Walka z
duchami to dla parapsychicznej agencji detektywistycznej Lockwood i Spółka
zwykła codzienność. Młodzi agenci widzieli już wiele. Stawiali czoła zarówno
tym nie groźnym jak i niezwykle niebezpiecznym Przybyszom. Lecz to spotkanie z
mrocznym sobowtórem wstrząśnie życiem jednego z detektywów.
Anthony Lockwood, Lucy Carlyle i George
Cubbins nie mogą narzekać na brak zleceń. Napięty grafik sprawia, że decydują
się na zatrudnienie dodatkowego pracownika. Ku rozczarowaniu Lucy, a
zadowoleniu dwójki wspólników, do agencji dołącza asystentka, Holly Munro,
której obecność znacznie zmieni ich dotychczasowe życie. Tymczasem w Chelsea
dochodzi do tzw. wysypu, czyli wzmożonej aktywności duchów. Sytuacja staje się
coraz bardziej skomplikowana, a zaangażowane agencje pozostają bezsilne.
Wkrótce jednak nad rozwikłaniem sprawy zaczyna pracować także Lockwood i Spółka.
Wszystko wskazuje na to, że Anthony, Lucy i
George mają za sobą trudne początki detektywistycznej działalności. Z zapałem
korzystają więc ze swoich Talentów i chronią ludzi przed duchami. Tym razem
zajmą się m.in. tajemnicą hoteliku Pod Lawendą, kobietą w czarnej woalce,
nawiedzonym pokojem i zagadką krwawych śladów pojawiających się na schodach.
Zwieńczeniem zaś okaże się próba rozwikłania przyczyn wysypu w Chelsea. Lecz
choć kariera trójki agentów nabiera coraz większego rozpędu, Lucy rozczarowują
zmiany, jakie niesie ze sobą obecność nowej asystentki. To z jej powodu panna
Carlyle czuje się zepchnięta na boczny tor, zwłaszcza przez Lockwooda...
Z tymi niezwykłymi nastolatkami nie można się
nudzić. Przyjmują ciekawe zlecenia i co raz wpadają w kłopoty – jakże by
inaczej. Ta odsłona ich przygód, przez wzgląd na pojawienie się Holly, zyskuje
dodatkowy aspekt. Skupia się on na prywatnych rozterkach Lucy, która przejmuje
się zmianami, jakie nastąpiły w jej relacji z Lockwoodem. Ten wątek jest jednak
poprowadzony z wielkim umiarem. Ciągle w centrum jest ich działalność detektywistyczna,
niemniej za dużą zaletę uważam przybliżenie emocji bohaterów, którzy –
oczywiście, sami w sobie są ogromnym atutem książki.
Postacią, o której należy wspomnieć jest Holly
Munro – perfekcyjna asystentka, którą niewątpliwie cieszy uznanie Anthony’ego.
Jeśli autor za jej pośrednictwem chciał wzbudzić zazdrość panny Carlyle – z
pewnością zrealizował swój zamiar. Jako że interesuje mnie przede wszystkim
relacja Lucy i Lockwooda, Holly jest dla mnie kimś, kto niepotrzebnie ingeruje
w znajomość tej dwójki. Z drugiej strony podsyca pewne... odczucia, więc w tej
kwestii jej obecność oceniam na plus. Jest jeszcze jeden bohater, o którym nie
sposób zapomnieć. To szepcząca czaszka. Świetna postać. A jej teksty –
bezcenne.
Okładka – może być, mimo wszystko, dosyć
charakterystyczna.
Podsumowując: ponownie Lockwood i Spółka nie zawodzą. Z wielką przyjemnością
obserwowałam ich kolejne poczynania. Było i poważnie, i mrocznie, ale nie
zabrakło również delikatnego humoru. Autor świetnie wykreował świat duchów, ich
typologię. Idealnie włączył wymiar paranormalny w codzienność Anglików. Barwni,
autentyczni bohaterowie, interesujące przypadki nawiedzeń i pozbawiona utartych
schematów fabuła to główne zalety książki. Jestem bardzo ciekawa kontynuacji
cyklu. Czekam z niecierpliwością na czwarty tom, a „Mrocznego sobowtóra”
zdecydowane polecam.
➲ Notka: W styczniu na Netflixie premierą miała
ekranizacja dwóch pierwszych tomów cyklu „Lockwood i Spółka”.
„[…] – jesteś jedyna w swoim rodzaju. Świecisz jak latarnia morska i przyciągasz uwagę wszystkich ciemnych istot […]”.
Zobacz także:
„Krzyczące schody” – Jonathan Stroud (cykl: „Lockwood & Sp.”, t. 1)
„Szepcząca czaszka” – Jonathan Stroud (cykl: „Lockwood & Sp.”, t. 2)
„Krzyczące schody” – Jonathan Stroud (cykl: „Lockwood & Sp.”, t. 1)
„Szepcząca czaszka” – Jonathan Stroud (cykl: „Lockwood & Sp.”, t. 2)
Na Instagramie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz