Czasami od jednej, przelotnej znajomości
zaczyna się prawdziwa miłość. Tak niespodziewanie i spontanicznie los ofiaruje
szansę na szczęście. Czy ją wykorzystasz, zależy od Ciebie.
Ally Hanningan i Bradina Rothfelda łączy
jedno - ich samolot się opóźnił i najbliższą noc zamierzają spędzić na
lotnisku. Nie znają się, lecz, co zbliża bardziej, jak nie wspólna dola. Gdy
więc Bradin zauważa samotną Alli, postanawia nawiązać rozmowę, tak z
ciekawości. Bardzo szybko między dwójką dziewiętnastolatków nawiązuje się nic porozumienia. Kiedy
nadchodzi pora pożegnania, Bradin zostawia Alli swój numer telefonu. Dziewczyna w tajemnicy wyrzuca go bo, choć to kusząca okazja na kontynuację znajomości, jest w
związku. Chłopak nie daje za wygraną. Dzięki znajomościom uzyskuje jej dane i niebawem wysyła SMS, który
odmienia jej szare życie. Wspólne rozmowy zbliżają ich coraz bardziej, jednak
Bradin nadal nie zdradził Alli, kim jest naprawdę. Gdy więc dziewczyna dowiaduje
się, że jest wokalistą sławnego niemieckiego zespołu z całą rzeczą fanek, zrywa
z nim wszelki kontakt. Czy załamany muzyk odzyska jej zaufanie? Czy ich
znajomość, mimo tylu przeszkód, ma jakąkolwiek szansę na przetrwanie?
Bradin Rothfeld to wokalista niemieckiego
zespołu Bitter Grace i bożyszcze nastolatek. Uwielbia swoją pracę, jednak
czasami mocno odczuwa jej konsekwencje, czyli brak prywatnego życia. Gdy poznaje
Ally i przekonuje się, że to, co do niej czuje, to coś więcej niż chwilowa
miłostka, kariera schodzi na dalszy plan. Choć wiele ryzykuje, robi wszystko,
aby być blisko niej oraz przekonać ją, że jego uczucia są szczere. Mimo bariery, którą buduje Ally, jest niezłomny
w tym postanowieniu, bowiem tego przystojnego, dobrego i wrażliwego chłopaka paraliżuje
myśl o utracie ukochanej, będącej sensem jego życia.
Bradin to zdecydowanie pozytywna postać.
Podoba mi się w nim to, że pozostaje sobą, choć jest bardzo sławny. Podziwiam go za
cierpliwość względem Ally, której tak ciężko dostrzec, że jest jej bezinteresownie
i bezgranicznie oddany. Podoba mi się jego relacja z bratem, Tomem, który gra z
nim w zespole, oraz z matką. Szkoda zaś było mi go wówczas, kiedy dał się
zwieść z pozoru bliskiej osobie, która zadała mu bezwzględny cios.
I jeszcze jedno - wygląd Brada, czyli
jego delikatna, dziewczęca uroda. W książkach, które czytałam, chłopak
zazwyczaj miał dość ostre, męskie rysy, a tu taka odmiana - naprawdę dobra
odmiana.
Ally Hanningan to dziewczyna, która żyje
według reguł narzucanych jej przez innych. Choć dusi się takim życie, dostosowuje
się do niego. Ma za sobą rozstanie z żonaty Adamem, a teraz tkwi w beznadziejnym
związku z Christophem, którym, w odróżnieniu od niej, są zachwyceni jej rodzice.
Jej wyniosła i bezwzględna matka nie zważa na to, co czuje córka. Uważa, że
robi to dla jej szczęścia, choć tak naprawdę szczęście jej odbiera. Ally
wiedzie te szare życie do chwili, w której poznaje Braidena. Choć wie, że nie
może pozwolić sobie na tę znajomość, nie może wyrzucić go z myśli. Gdy jednak dowiaduje się o jego kłamstwie, postanawia zerwać z nim kontakt, rozpoczynając
tym samym burzliwy etap w swoim życiu.
O Ally mogłabym napisać dużo, ale
zdecydowanie negatywnie. Ta dziewczyna jest po prostu załamująca, irytująca i
marudna. Tak strasznie obraziła się na Braidena za ukrycie prawdy o tym, czym
się zajmuje, ale poprzedniemu chłopakowi była w stanie wybaczyć to, że jest
żonaty. Przez większość książki niemiecki wokalista ciągle przekonuje ją o
autentyczności swoich uczuć, a ona uparcie wynajduje jakieś "ale".
Rozumiem, że może obawiać się ponownego zranienia, rozumiem, że tłumy fanek
ukochanego to nie to, o czym marzyła, ale nie wiem, jak może nie dostrzegać, ile
Braiden gotów był dla niej poświęcić. Zachowuje się tak, jakby zupełnie tego
nie doceniała i wolała tkwić w pustym związku z mężczyzną, którego nie znosiła.
Tak na marginesie, nie wiem, jak mogła zgadzać się na życie według czyichś
zachcianek. Niby jej to przeszkadzało, ale z drugiej strony nie robiła nic,
żeby to zmienić. Jedyny głos rozsądku to jej przyjaciółka, Lille, sympatyczna i
bezpośrednia dziewczyna, która potrafiła pokazać jej, jak oczywistych rzeczy
nie dostrzega. Sposób, w jaki autorka wykreowała postać Ally w znacznym stopniu
wpłynął na moje rozczarowanie książką. Nie wiem, dlaczego fabuła w tak dużej
części skupiała się na przekonywaniu jej przez Braidena, że mają przed sobą
szansę na udany związek. Męczące było ciągle wysłuchiwanie jej obiekcji. Tym
zaś, co dopełniło moją negatywną opinię o niej, był romans z żonatym mężczyzną.
Tom Rothfeld to dwudziestojednoletni
brat Braidena, który gra razem z nim w zespole. Łączy ich podobny wygląd, ale różni charakter. Tom to przede wszystkim bawidamek, który chętnie
wykorzystuje sławę do poznawania kolejnych dziewczyn. Choć otacza go wianuszek
fanek, to żadna z nich nie zagościła w jego życiu na stałe. Wydaje się być
zadowolony z takiego układu. Jest jednak wściekły, kiedy dowiaduje się, że
Braiden chce związać się z tajemniczą Ally. Uważa, że zaszkodzi to ich
publicznemu wizerunkowi. Nie spodziewa się jednak, że z czasem przekona się do
niej bardziej, niż mógłby przypuszczać.
Tom to raczej neutralna postać z kilkoma
intrygującym momentami. Trochę denerwujące, choć częściowo też zrozumiałe, było
jego tłumaczenie Braidenowi, jak złym pomysłem jest związek z Ally. Poza tym
epizodem, on i Brade świetnie się dogadują. Podobały mi się ich rozmowy, były
takie autentyczne, czasem zabawne (np. wtedy, kiedy Tom okazał się znawcą
kobiecej psychiki). Biorąc pod uwagę pewne wydarzenia, w tym epizod kryminalny,
jestem ciekawa, jak potoczą się jego losy w drugiej części.
Jak już pisałam, książka nie zachwyciła
mnie, w czym wielką zasługę ma Ally i jej skomplikowany charakter. Muszę jednak
zaznaczyć, że perypetie zespołu są opisane bardzo realnie i szczegółowo, tak,
jakby ktoś przedstawiał etap z życia jednej ze sławnych grup muzycznych. Fajnym
pomysłem jest podawanie przez autorkę tytułów piosenek jako podkładu muzycznego
- to trochę, jak dodanie muzyki do filmu. Najważniejszą rzeczą jest jednak
zakończenie. Czasami potrafi popsuć efekt końcowy, innym razem uratować całą historię.
W tym przypadku zdecydowanie uratowało. Początkowo opowieść była neutralna,
później nudna, ale ostatnie kilka stron okazało się szokujące i bardzo
emocjonujące.
Okładka jest taka sobie. Wprawdzie pasuje do fabuły, ale
brakuje jej czegoś, czym przyciągałaby
uwagę.
Podsumowując: choć książkę
okrzyknięto hitem Internetu, w moim mniemaniu, do momentu zakończenia, była przeciętna.
Planowałam odpocząć od tej serii, ale po końcowych wydarzeniach od razu
zaczęłam czytać drugą część - tak na marginesie, współczuję wszystkim tym,
którzy musieli dopiero czekać na jej wydanie. Uff...co za emocje! Mam nadzieję,
że kolejna odsłona historii Braidena, Ally i Toma okaże się lepsza. Szanse ku
temu są całkiem duże.
„Wiem, że mieliśmy się nie widzieć, wiem, że kazałaś mi to obiecać, i wiem, że jest on, nie zapominam o tym. Ale od dwudziestu minut, a tak naprawdę już od paru tygodni zastanawiam się tylko nad tym, czy chociaż trochę mnie chcesz...”.
Zobacz także:
Widać wyszła z tego niezła telenowela (tzn. kilka odcinków ganiania by się dogadać i szybka końcówka) ;)
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że "Justin Bimber" zdołał się przebić, teraz w drugiej części się odegra :D