10.11.2022

"Kapłanka chaosu" - J.K. Komuda


To nie tak miało się zakończyć. Dramatyczny finał ucieczki do lasu radykalnie pogorszył jej i tak trudną sytuację...
 
Spoilery z pierwszego tomu!

  Apopi i Sheut oczekują na Proces Sprawiedliwych. Zabójca doskonale wie, czego należy się spodziewać, jednak dziewczyna nie poddaje się. Wierzy, że ciągle mają szansę na odzyskanie wolności. Lecz czy wśród nieprzychylnych elfów może liczyć na sprawiedliwy wyrok?
 
  Przebiegłe długouchy zawsze znajdą okazję, aby pozbyć się niechcianych... „gości”. Hegemon Apopi nie może być więc niczego pewna. Niczego – z wyjątkiem chaosu, który się wokół niej rozgrywa i świadomości, że nie posiada wielkiego grona sympatyków. Na szczęście ciągle towarzyszy jej zabójca Sheut. I Hegemon Shiro.
To już niemal dwa miesiące odkąd Apopi trafiła do świata elfów. Od początku nie była to łatwa przygoda. I nic nie wskazuje na to, aby stała się łatwiejsza. Mimo różnych przeciwności, dziewczyna stara się jednak odnaleźć w tej przewrotnej rzeczywistości. Doskonale wie, jaka jest jej „wartość” – jest przecież człowiekiem. Niemniej, nie traci swojej zadziorności. I właśnie ta cecha najbardziej rzuca się w oczy (jej pyskata odsłona bywała zabawna – podobnie jak niektóre przemyślenia (m.in. Akt Unasienienia)). W jej postaci podoba mi się to, że nie jest kreowana na bohaterkę. Apopi zna swoje fizyczne ograniczenia, nie jest więc tak, że raptownie dorównuje elfom czy zabójcom. Wyróżnia się jednak tym, że przeszkadza jej społeczna nierówność – dlatego bycie hegemonem nie sprawia, że czuje się lepsza. 
Lecz choć polubiłam Apopi, najistotniejszym atutem w jej perypetiach jest obecność Sheuta i Shiro. Milczący zabójca, niejednokrotnie zirytowany postawą swojej pani oraz kapryśny, droczący elf – bez nich ta opowieść nie byłaby tak dobra. Próbowałam określić, który jest bardziej fascynujący, ale to niemożliwe. Obydwaj są niesamowici.
 
  Wśród bohaterów drugoplanowych są m.in przyjaciele Apopi – Synthia (jak zawsze sympatyczna) i Sora (na swój sposób intrygujący).
 
Okładka – może być.
 
Podsumowując: historia Apopi nabiera coraz większego tempa. Jej przygody są ciekawsze niż te z pierwszego tomu. Nieodłączną ich częścią jest towarzystwo Sheuta i Shiro. Fabuła w znacznej mierze skupia się więc na znajomości dziewczyny z zabójcą i elfem. To ogromna zaleta, podobnie jak wyraźniejsze wyeksponowanie wątku romantycznego, który wypada bardzo autentycznie. „Kapłanka chaosu” to udana kontynuacja cyklu. Z pewnością dostarcza nie mało emocji, zwłaszcza przy końcowych wydarzeniach. Jestem ciekawa, jakie plany wobec bohaterów ma Autorka. Trzymam za nich kciuki i czekam na ciąg dalszy. Polecam.
 
„[…] Ta jego dwojaka natura drażniła mnie, ale i – jakby nie patrzeć – przyciągała […]”.
 
Zobacz także:


Na Instagramie


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz