Była mu
winna przysługę. Czas więc spłacić dług wdzięczności. A że nie obędzie się bez
poważnych konsekwencji...Cóż – w końcu złożyła przysięgę Uczniowi
Czarnoksiężnika.
Widok Caleba Blythe’a nieszczególnie napawa
radością Jagodę Wilczek. Zwłaszcza, że będzie zmuszona znosić jego towarzystwo
dłużej, niż by chciała. Kiedy jednak w niewyjaśnionych okolicznościach zostaje
zamordowana kolejna czarownica, obecność Ucznia Czarnoksiężnika nie wydaje się
być najważniejszym problemem. Chyba, że to on jest poszukiwanym sprawcą...
Nie tak dawno uporała się z przypadkiem
siejącej chaos Śpiącej Królewny, teraz przyjdzie stawić jej czoła seryjnemu mordercy.
Niestety, nie jest nim „zwykły” przestępca, a ktoś dysponujący mroczną magią.
Ktoś kto jest bliżej, niż mogłaby przypuszczać...
Nasza ekspertka od klątw niezmienne pozostaje
chłodna i zdystansowana. Niekoniecznie lubię taki zestaw cech, ale po pierwszym
tomie w znacznym stopniu przyzwyczaiłam się do jej charakteru. Istotnym punktem
w perypetiach Jagody jest pojawienie się Caleba. Obecność tego zagadkowego maga
urozmaica rzeczywistość Jagi i okazuje się dobrą przeciwwagą dla oschłego stylu
bycia wiedźmy.
Wizyta złożona Jagodzie Wilczek nie wypadła
najlepiej. Oględnie mówiąc. Lecz cóż, sytuacja nieco się skomplikowała. On ma
jednak zadanie do wykonania. I lepiej, aby szybko się z nim uporał. Szczególnie,
że trwa śledztwo w sprawie zamordowanych czarownic. A on znalazł się na liście
podejrzanych.
Trzeba przyznać, że miał Caleb niemałe... „szczęście”
w trafianiu na nauczycieli innych niż wszyscy. Najpierw prababka Jagody
Wilczek, niezbyt nadająca się na mentorkę, później brytyjski mag, który okazał
się bestią w ludzkiej skórze. A jaki jest on sam? Tak naprawdę trudno
powiedzieć coś więcej o Uczniu Czarnoksiężnika, bo choć nie rzadko pojawia się
w fabule, nie wiele o nim wiadomo. Poza kilkoma informacjami, jego przeszłość i
teraźniejszość przysnuwa mgła tajemnicy. Lecz na podstawie niektórych wzmianek
można stwierdzić, że jest utalentowanym, silnym magiem, raczej nie stroniącym
od...kontrowersyjnych czarów. A do tego jest interesującym mężczyzną, którego humor
i zachowanie są miłą odskocznią od pochmurnej „aury” Jagody. I co najważniejsze
– jest bohaterem z potencjałem. To moja ulubiona postać. Jestem ciekawa zarówno
jego dalszych losów, jak i tego, co skrywa jego przeszłość.
Wśród bohaterów drugoplanowych znajduje się
Sonia Zawicka, uczennica Jagody. To dosyć niesforna, ale zarazem sympatyczna
dziewczyna. Na dalszym planie pojawia się również Mariusz Olcha – charakterem
nieźle dopasowuje się do Jagi.
Okładka – ładna.
Podsumowując: książki, których akcja rozgrywa się w Polsce, niezmiennie przekonują
mnie do siebie mniej niż te z zagranicznym tłem. Magiczna Warszawa nie jest
więc moją wymarzoną lokalizacją, a w efekcie nie do końca odpowiada mi klimat
powieści. Niemniej, Autorka stworzyła całkiem udaną historię, którą dobrze się
czyta. Najlepszym pomysłem było jednak włączenie do fabuły Caleba – skupianie
się na Jagodzie, czy ewentualnie dołączanie do jej perypetii jedynie Mariusza
Olchy nie wywołałoby tak pozytywnego wrażenia. Uczeń Czarnoksiężnika ożywia
całą opowieść, na swój sposób intryguje. To duży plus. Mam nadzieję, że w
kolejnej części będzie równie częstym gościem co teraz (a najlepiej jeszcze
częstszym). I że dowiemy się czegoś więcej o nim i jego znajomości z Jagodą. To
byłoby interesujące.
„[…] może i Caleb nie chciał być jej wrogiem, ale nie oznaczało to bynajmniej, że nim nie był albo że nim wkrótce nie zostanie […]”.
Na Instagramie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz