Kiedy umiera ktoś, kogo kochało się całe
życie, wszystko traci sens. Nie ma już radości i kolorów. Jest tylko smutek i
czerń. Nie ma już życia, jest tylko trwanie w letargu. Gdy wszystko wydaje się
jedną wielką beznadzieją, czasem pojawia się ktoś, kto, zupełnie
niespodziewanie, pomaga wydostać się z wszechobecnej rozpaczy.
➤
Spoilery z pierwszego tomu
Gus jest
załamany po śmierci Kate. Nie jest w stanie bez niej funkcjonować. Nic już nie
ma znaczenia, nawet muzyka. Szuka ukojenia w alkoholu, narkotykach i
przelotnych przygodach z kobietami. Zapomnienie trwa jedynie chwilę, a później
koszmar powraca. Ze względu na to, że jego zachowanie podczas trasy koncertowej
do chlubnych nie należy, manager przydziela mu asystentkę, Scout MacKenzie. Ten
zaskakujący pomysł nie przypada chłopakowi do gustu, tym bardziej, że
dziewczyna jest sztywna, niecierpliwa i, bez wątpienia, nie lubi go. Z czasem jednak
zaczyna Gusa coraz bardziej intrygować.
Znając
historię Gustova i Kate, bez trudu można wyobrazić sobie jakim wstrząsem była
dla niego jej śmierć. Po radosnym Gusie nie pozostał ślad. Muzyk najchętniej
odciąłby się od całego świata. Jednak obowiązki wzywają, trasa koncertowa
czeka. To właśnie podczas jej trwania poznaje Scout. Dla odmiany, nie jest ona
jedną z tych dziewczyn, które traktują go jak bóstwo. Jest oschła i
niedostępna. Powinno go to zniechęcać, lecz, co ciekawe, Scout wzbudza jego
zainteresowanie. Gdy dowiaduje się, że szuka pracy, w tajemnicy poleca jej
kandydaturę swojej matce, poszukującej właśnie asystentki. Normalnie ich drogi
rozeszłyby się najprawdopodobniej po zakończeniu tournée. Ten gest sprawia
jednak, że Scout zostaje w jego życiu na dłużej, tym bardziej, że zamieszka
bardzo blisko niego. Tak zaczyna się drugi etap ich znajomości. Dziewczyna
staje się mu coraz bliższa. Jej obecność sprawia, że ból po utracie Kate nie
jest już tak przytłaczający, a on, stopniowo, zaczyna przypominać dawnego Gusa.
Gus to ciekawa postać. Charakteryzują go
trzy główne cechy: był niesamowitym przyjacielem dla Kate, jest cudownym synem
i uwielbia sprawiać ludziom radość. Te zalety zdecydowanie go wyróżniają. One
sprawiają, że jest bardzo dobrym człowiekiem. Jest wrażliwy, charyzmatyczny, ma
fajne poczucie humoru, jest pokorny. Nie zachłystuje się sławą, tak jak to
często bywa wśród idoli - jest po prostu sobą. Swoją wyjątkowością przyciąga do
siebie innych, bez względu na ich wiek. Bardzo podoba mi się jego relacja z
matką, ojcem, Kellerem i Paxtonem. Odrębną kwestią jest jego znajomość z Scout.
Ze względu na to, że polubiłam Gusa w pierwszej części cyklu, byłam ciekawa
jego dalszych losów. Poświęcenie właśnie jemu kolejnego tomu, uznałam więc za
świetny pomysł. Zakładałam, że autorka postawi na jego drodze dziewczynę, która
pomoże uporać mu się ze śmiercią Kate, i z którą będzie chciał stworzyć
związek. Nie sądziłam jednak, że będzie to ktoś, w kim nie będę dostrzegała
autentyzmu, a tak, niestety, jest w przypadku Scout. Kiedy w obu częściach Gus
mówi czy myśli o Kate, jest to przepełnione olbrzymią dawką emocji. Wszystko
jest takie prawdziwe. Gdy jednak pojawia się Scout, nic takiego nie czuję. Ich
relacja jest sztuczna. To największy minus w całej historii Gustova, mimo że on
sam jest naprawdę sympatyczny. Autorka tak niesamowicie wykreowała postać
Promyczka, bardzo żałuję, że nowa przyjaciółka Gusa nie dorównała jej choćby w
połowie.
Scout
MacKenzie ma 24 lata. To samotniczka i obserwatorka. Jest bezpośrednia i
podejrzliwa. Wydarzenia z prześladującej ją przeszłości sprawiły, że trudno jej
się zdobyć na zaufanie. Do tego ma niskie mniemanie o sobie. Gdy poznaje Gusa,
bardzo szybko wyrabia sobie o nim zdanie. Postrzega go jako bawidamka, któremu
sława uderzyła do głowy. Stara się go unikać, nawet jeśli próbuje być dla niej
miły. Praca u jego matki, z którą bardzo się zaprzyjaźniła, stworzyła doskonałą
okazję do tego, aby dobrze poznała Gustova. Im dłużej z nim przebywa, tym
bardziej widzi, że źle go oceniła. Jest zupełnie inny niż myślała. Ujmuje ją
jego niezwykła relacja z matką oraz z jej kuzynem, Paxtonem. Widzi, ile jest w
nim dobra i pokory. To wszystko sprawia, że Gus coraz bardziej zaczyna ją
przyciągać. Ona jednak obawia się tego uczucia.
Scout, bez wątpienia, dużo przeżyła w
swoim życiu. Na jej dramat składają się dwa wydarzenia. Pierwsze związane jest
z jej kompleksami będącymi skutkiem traumatycznego przeżycia, drugie z
Michaelem - mężczyzną, w którym była zakochana. Obie te sytuacje sprawiły, że
stała się zamknięta w sobie. W pewien też sposób stały się przyczyną jej dystansu
wobec Gusa. Rozumiem część jej rozterek. Nie pojmuję natomiast jej chorej relacji
z Michaelem. Na moją ocenę Scout nie ma wpływu jej charakter, bo niewiele można
mu zarzucić. Jest przecież dobrą osobą, mimo swoich problemów dba o szczęście
swojego kuzyna oraz innych osób. Głównym minusem jest jednak to, że w ogóle
mnie nie przekonuje. Po prostu, czytam co mówi, ale nie czuję w tym żadnych
prawdziwych emocji. Nie jest dla mnie autentyczną postacią, tylko bohaterką z
książki. Podobnie postrzegam relację Gusa wobec Scout. Tak jak pisałam, Kate
wywoływała emocje, jednak ani sama Scout, ani jej znajomość z tytułowym bohaterem
tych emocji nie wywołują. To takie zastąpienie na siłę miejsca, jakie w jego
życiu odgrywała Promyczek. Brak tej autentyczności oraz to, że Scout jest dla
mnie neutralną postacią zdecydowały o mojej ocenie powieści.
Wśród pozytywów
znajdują się epizody z Kellerem. Cieszę się, że choć pobieżnie wiadomo, co u
niego słychać. Podoba mi się też historia, którą zaplanowała dla niego autorka.
Dobrym pomysłem było wspomnienie o dalszych losach przyjaciół Promyczka, którzy
pojawiają się w pierwszym tomie. Bardzo fajną postacią jest Paxton. On i jego
przywiązanie do Gustova są urocze. Na uznanie zasługują też Audrey, matka Gusa,
która jest wspaniałą kobietą, mającą, podobnie jak jej syn, serce na dłoni oraz
jego ojciec, także bardzo sympatyczny człowiek. Ich trójka tworzy bardzo
ciekawą rodzinę. I jeszcze jeden plus - podobnie jak w "Promyczku",
historię opowiada dwóch narratorów.
Okładka jest nijaka. Lubię eteryczne
ilustracje, ale ta jest mdła, bez wyrazu.
Podsumowując: Miałam duże
oczekiwania wobec tej części cyklu. Niestety, książka w znacznej mierze mnie
rozczarowała. Autorka miała dobry pomysł, kiedy zdecydowała się opisać
perypetie Gusa, jednak historia, którą stworzyła, okazała się przeciętna.
„Chciałbym, by zapytała, czy dobrze się czuję. [...] Zapytaj
mnie, kto to był! Chcę krzyczeć. Zapytaj, dlaczego moje serce nie jest teraz w
stanie znieść tej rozmowy. Zapytaj, dlaczego nie mogę poradzić sobie z jej
stratą. Zapytaj, dlaczego moja przyjaciółka musiała umrzeć. Albo nie, jeszcze
lepiej, powiedz, dlaczego umarła. Powiedz. Proszę. Wyjaśnij mi to. Chcę
wiedzieć. Muszę dowiedzieć się, dlaczego mam żyć, nie mogąc z nią rozmawiać.
Tulić jej. Słuchać jej śmiechu. Oglądać z nią zachodów słońca. Obserwować, jak
gra na skrzypcach. Całować ją w czoło. Mówić, że ją kocham. Słuchać, jak
odpowiada w ten sam sposób. Dlaczego? Dlaczego?!”.
Zobacz także:
"Promyczek" - Kim Holden (cykl "Promyczek", t. 1)
Cały czas próbuję się oprzeć pokusie i nie kupić książek Kim Holden, ale... chyba mi się to nie uda i zbankrutuję! ;D W końcu i Promyczek i Gus, i O wiele więcej będą moje. Ciężkie jest życie książkoholika :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta :)
Ale za to jaka będziesz szczęśliwa, kiedy spojrzysz na półkę i zobaczysz na niej kolekcję dzieł Kim Holden :D
UsuńPozdrawiam.
Mi również Scout od początku się nie podobała, ale trzeba przyznać że ogromny wpływ miało na nią zgubienie się w czasie spaceru po lesie w wieku 6 lat.
OdpowiedzUsuńScouting (harcerstwo) bywa niebezpieczne. Nie polecam tej formy rozrywki poniżej 8 roku życia ;)