16.03.2017

"Gus" - Kim Holden



Kiedy umiera ktoś, kogo kochało się całe życie, wszystko traci sens. Nie ma już radości i kolorów. Jest tylko smutek i czerń. Nie ma już życia, jest tylko trwanie w letargu. Gdy wszystko wydaje się jedną wielką beznadzieją, czasem pojawia się ktoś, kto, zupełnie niespodziewanie, pomaga wydostać się z wszechobecnej rozpaczy.

  Spoilery z pierwszego tomu

Gus jest załamany po śmierci Kate. Nie jest w stanie bez niej funkcjonować. Nic już nie ma znaczenia, nawet muzyka. Szuka ukojenia w alkoholu, narkotykach i przelotnych przygodach z kobietami. Zapomnienie trwa jedynie chwilę, a później koszmar powraca. Ze względu na to, że jego zachowanie podczas trasy koncertowej do chlubnych nie należy, manager przydziela mu asystentkę, Scout MacKenzie. Ten zaskakujący pomysł nie przypada chłopakowi do gustu, tym bardziej, że dziewczyna jest sztywna, niecierpliwa i, bez wątpienia, nie lubi go. Z czasem jednak zaczyna Gusa coraz bardziej intrygować.

Znając historię Gustova i Kate, bez trudu można wyobrazić sobie jakim wstrząsem była dla niego jej śmierć. Po radosnym Gusie nie pozostał ślad. Muzyk najchętniej odciąłby się od całego świata. Jednak obowiązki wzywają, trasa koncertowa czeka. To właśnie podczas jej trwania poznaje Scout. Dla odmiany, nie jest ona jedną z tych dziewczyn, które traktują go jak bóstwo. Jest oschła i niedostępna. Powinno go to zniechęcać, lecz, co ciekawe, Scout wzbudza jego zainteresowanie. Gdy dowiaduje się, że szuka pracy, w tajemnicy poleca jej kandydaturę swojej matce, poszukującej właśnie asystentki. Normalnie ich drogi rozeszłyby się najprawdopodobniej po zakończeniu tournée. Ten gest sprawia jednak, że Scout zostaje w jego życiu na dłużej, tym bardziej, że zamieszka bardzo blisko niego. Tak zaczyna się drugi etap ich znajomości. Dziewczyna staje się mu coraz bliższa. Jej obecność sprawia, że ból po utracie Kate nie jest już tak przytłaczający, a on, stopniowo, zaczyna przypominać dawnego Gusa.
Gus to ciekawa postać. Charakteryzują go trzy główne cechy: był niesamowitym przyjacielem dla Kate, jest cudownym synem i uwielbia sprawiać ludziom radość. Te zalety zdecydowanie go wyróżniają. One sprawiają, że jest bardzo dobrym człowiekiem. Jest wrażliwy, charyzmatyczny, ma fajne poczucie humoru, jest pokorny. Nie zachłystuje się sławą, tak jak to często bywa wśród idoli - jest po prostu sobą. Swoją wyjątkowością przyciąga do siebie innych, bez względu na ich wiek. Bardzo podoba mi się jego relacja z matką, ojcem, Kellerem i Paxtonem. Odrębną kwestią jest jego znajomość z Scout. Ze względu na to, że polubiłam Gusa w pierwszej części cyklu, byłam ciekawa jego dalszych losów. Poświęcenie właśnie jemu kolejnego tomu, uznałam więc za świetny pomysł. Zakładałam, że autorka postawi na jego drodze dziewczynę, która pomoże uporać mu się ze śmiercią Kate, i z którą będzie chciał stworzyć związek. Nie sądziłam jednak, że będzie to ktoś, w kim nie będę dostrzegała autentyzmu, a tak, niestety, jest w przypadku Scout. Kiedy w obu częściach Gus mówi czy myśli o Kate, jest to przepełnione olbrzymią dawką emocji. Wszystko jest takie prawdziwe. Gdy jednak pojawia się Scout, nic takiego nie czuję. Ich relacja jest sztuczna. To największy minus w całej historii Gustova, mimo że on sam jest naprawdę sympatyczny. Autorka tak niesamowicie wykreowała postać Promyczka, bardzo żałuję, że nowa przyjaciółka Gusa nie dorównała jej choćby w połowie.
Scout MacKenzie ma 24 lata. To samotniczka i obserwatorka. Jest bezpośrednia i podejrzliwa. Wydarzenia z prześladującej ją przeszłości sprawiły, że trudno jej się zdobyć na zaufanie. Do tego ma niskie mniemanie o sobie. Gdy poznaje Gusa, bardzo szybko wyrabia sobie o nim zdanie. Postrzega go jako bawidamka, któremu sława uderzyła do głowy. Stara się go unikać, nawet jeśli próbuje być dla niej miły. Praca u jego matki, z którą bardzo się zaprzyjaźniła, stworzyła doskonałą okazję do tego, aby dobrze poznała Gustova. Im dłużej z nim przebywa, tym bardziej widzi, że źle go oceniła. Jest zupełnie inny niż myślała. Ujmuje ją jego niezwykła relacja z matką oraz z jej kuzynem, Paxtonem. Widzi, ile jest w nim dobra i pokory. To wszystko sprawia, że Gus coraz bardziej zaczyna ją przyciągać. Ona jednak obawia się tego uczucia.
Scout, bez wątpienia, dużo przeżyła w swoim życiu. Na jej dramat składają się dwa wydarzenia. Pierwsze związane jest z jej kompleksami będącymi skutkiem traumatycznego przeżycia, drugie z Michaelem - mężczyzną, w którym była zakochana. Obie te sytuacje sprawiły, że stała się zamknięta w sobie. W pewien też sposób stały się przyczyną jej dystansu wobec Gusa. Rozumiem część jej rozterek. Nie pojmuję natomiast jej chorej relacji z Michaelem. Na moją ocenę Scout nie ma wpływu jej charakter, bo niewiele można mu zarzucić. Jest przecież dobrą osobą, mimo swoich problemów dba o szczęście swojego kuzyna oraz innych osób. Głównym minusem jest jednak to, że w ogóle mnie nie przekonuje. Po prostu, czytam co mówi, ale nie czuję w tym żadnych prawdziwych emocji. Nie jest dla mnie autentyczną postacią, tylko bohaterką z książki. Podobnie postrzegam relację Gusa wobec Scout. Tak jak pisałam, Kate wywoływała emocje, jednak ani sama Scout, ani jej znajomość z tytułowym bohaterem tych emocji nie wywołują. To takie zastąpienie na siłę miejsca, jakie w jego życiu odgrywała Promyczek. Brak tej autentyczności oraz to, że Scout jest dla mnie neutralną postacią zdecydowały o mojej ocenie powieści.
Wśród pozytywów znajdują się epizody z Kellerem. Cieszę się, że choć pobieżnie wiadomo, co u niego słychać. Podoba mi się też historia, którą zaplanowała dla niego autorka. Dobrym pomysłem było wspomnienie o dalszych losach przyjaciół Promyczka, którzy pojawiają się w pierwszym tomie. Bardzo fajną postacią jest Paxton. On i jego przywiązanie do Gustova są urocze. Na uznanie zasługują też Audrey, matka Gusa, która jest wspaniałą kobietą, mającą, podobnie jak jej syn, serce na dłoni oraz jego ojciec, także bardzo sympatyczny człowiek. Ich trójka tworzy bardzo ciekawą rodzinę. I jeszcze jeden plus - podobnie jak w "Promyczku", historię opowiada dwóch narratorów. 

Okładka jest nijaka. Lubię eteryczne ilustracje, ale ta jest mdła, bez wyrazu.

Podsumowując: Miałam duże oczekiwania wobec tej części cyklu. Niestety, książka w znacznej mierze mnie rozczarowała. Autorka miała dobry pomysł, kiedy zdecydowała się opisać perypetie Gusa, jednak historia, którą stworzyła, okazała się przeciętna.

„Chciałbym, by zapytała, czy dobrze się czuję. [...] Zapytaj mnie, kto to był! Chcę krzyczeć. Zapytaj, dlaczego moje serce nie jest teraz w stanie znieść tej rozmowy. Zapytaj, dlaczego nie mogę poradzić sobie z jej stratą. Zapytaj, dlaczego moja przyjaciółka musiała umrzeć. Albo nie, jeszcze lepiej, powiedz, dlaczego umarła. Powiedz. Proszę. Wyjaśnij mi to. Chcę wiedzieć. Muszę dowiedzieć się, dlaczego mam żyć, nie mogąc z nią rozmawiać. Tulić jej. Słuchać jej śmiechu. Oglądać z nią zachodów słońca. Obserwować, jak gra na skrzypcach. Całować ją w czoło. Mówić, że ją kocham. Słuchać, jak odpowiada w ten sam sposób. Dlaczego? Dlaczego?!”.

Zobacz także:
"Promyczek" - Kim Holden (cykl "Promyczek", t. 1)

3 komentarze:

  1. Cały czas próbuję się oprzeć pokusie i nie kupić książek Kim Holden, ale... chyba mi się to nie uda i zbankrutuję! ;D W końcu i Promyczek i Gus, i O wiele więcej będą moje. Ciężkie jest życie książkoholika :D
    Pozdrawiam, Marta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to jaka będziesz szczęśliwa, kiedy spojrzysz na półkę i zobaczysz na niej kolekcję dzieł Kim Holden :D

      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Mi również Scout od początku się nie podobała, ale trzeba przyznać że ogromny wpływ miało na nią zgubienie się w czasie spaceru po lesie w wieku 6 lat.
    Scouting (harcerstwo) bywa niebezpieczne. Nie polecam tej formy rozrywki poniżej 8 roku życia ;)

    OdpowiedzUsuń