10.11.2020

"Blood from Blood. Vito" - Katarzyna Małecka


Mafijna rzeczywistość przytłacza ją. Nie wybrała takiego świata, lecz musi w nim funkcjonować. Na szczęście jest on – ukochany chłopiec rozświetlający mrok. I ich marzenia o wspólnej przyszłości. Bajkowej przyszłości, która nie była im pisana...

Arina Malkov, córka bossa rosyjskiej mafii, z niecierpliwością odlicza dni do ślubu z Ivanem. Nie może uwierzyć, że już niebawem będą razem. Wreszcie. Na zawsze. Wyobrażenia o cudownym, wspólnym życiu znikają bezpowrotnie w chwili, w której na ślubnym kobiercu u jej boku staje obcy mężczyzna. Piękny sen w mgnieniu oka zamienia się w koszmar. Zdruzgotana dziewczyna opuszcza Rosję jako żona Vito Mancuso, następcy szefa włoskiej Camorry. To z nim, wbrew swojej woli, zmuszona jest budować nową przyszłość, lecz jak ma to zrobić, gdy jej serce należy do Ivana?

Być zwykłą nastolatką? Nie ma takiej możliwości. Ojciec osiemnastoletniej Ariny Malkov dba o to, aby pamiętała, z jakiej rodziny pochodzi. Próby buntu na nie wiele się zdają – i tak musi wypełnić wolę bossa. Nawet wówczas, gdy okazuje się być przedmiotem transakcji uwieńczonej ślubem z nieznajomym. Mimo fatalnej sytuacji dziewczyna nie poddaje się. Tym razem, zamiast z ojcem, zaczyna walczyć z mężem. Niebawem przekonuje się jednak, że stawiany przez nią opór to droga donikąd. Bo choć serce wyrywa się do ukochanego, rozsądek przypomina, że jest skazana na Vito.
Arina to typ buntowniczki nie godzącej się z narzucaną jej egzystencją. Wie, że powinna być grzeczna i posłuszna, lecz jej zadziorna natura nie daje o sobie zapomnieć. Chociaż w swoim postępowaniu nie unika lekkomyślności, nie przekracza granicy, która nakazywałaby uznać jej zachowanie za dziecinne i idiotyczne. Nie jest więc postacią przejaskrawioną, co sprawia, że nie trudno ją polubić. Podobnie jak nie trudno odmówić jej drzemiącej w niej siły.

Dla wielu ślub to spełnienie marzeń. Dla Vito Mancuso to po prostu interes. Interes, który będzie kosztował go nieco nerwów. Zgodnie z zasadami, żona ma być ustępliwa i bez sprzeciwu spełniać polecenia męża. Proste i oczywiste, lecz, z pewnością, nie dla małżonki dwudziestosiedmiolatka, która z łatwością naraża się na jego gniew. Choć jednak Vito jest niebezpiecznym i władczym mężczyzną, nie cieszy go konieczność walki z Ariną. Cóż...próba nawiązania nici porozumienia to, w ich przypadku, prawdziwe wyzwanie. I nawet jeśli starczy na nie chęci, to może zabraknąć czasu...
Vito to połączenie czerni i bieli To połączenie bezwzględnego mafioso nie wybaczającego zdrady i troskliwego mężczyzny dbającego o swoją rodzinę. Tym, czym nasz bohater najbardziej przykuł moją uwagę, była jego postawa wobec Ariny. Mimo że początki nie były łatwe, starał się okazać jej wyrozumiałość. To oczywiście nie tak, że od pierwszej chwili był aniołem, jednak nawet te momenty, kiedy był srogi, nie przekreślają pozytywnego całokształtu. Polubiłam Vito, bo, pomijając tą mafijną, negatywną stronę jego życia, daje się poznać jako dobry i uczuciowy człowiek.

Wśród bohaterów drugoplanowych znalazł się Arij (ukochany brat Ariny, sympatyczny chłopak). Z łatwością sympatię zaskarbia pojawiający się na początku powieści Ivan (niedoszły mąż bohaterki). Fajną dziewczyną okazuje się również Gabrielle (siostra Vito). Niczego miłego nie można natomiast powiedzieć o Sashy (ojciec Ariny, okrutny tyran).

Okładka – bardzo ładna i delikatna.

Podsumowując: choć nie należę do grona osób gustujących w romansach mafijnych, opis tej książki był na tyle intrygujący (przede wszystkim pomysł z „zamianą” narzeczonych), że postanowiłam zapoznać się z historią Vito i Ariny. I to nie była zła decyzja. Katarzynie Małeckiej udało się bowiem stworzyć ciekawą opowieść, zgrabnie łączącą wątek miłosny z realiami przestępczego świata. Zaletą jest wyczucie, z jakim autorka budowała fabułę. Zawarła w niej wszystko, co istotne i niezbędne – miłość, nienawiść, brutalność, lęk, lecz bez zbędnego przesadyzmu, bez zbędnej wulgarności. Tak więc, mając na uwadze powyższe – jeśli szukacie czegoś w klimacie romansowo-mafijnym, polecam „Blood from Blood”.  

„[...] Byłem zimnym draniem. Miłość nigdy nie zajmowała wysokiego miejsca na mojej liście. Nie zamierzałem obdarzyć kobiety uczuciem, by to uczucie nie przysłoniło mi oczu [...]”.



Na Instagramie


2 komentarze:

  1. Nie jestem miłośniczką czytania książek o tematyce miłosno-mafijnej :) Niestety raczej się nie skuszę na tę książkę, pomimo tego, że Tobie się jednak podobała, chociaż również nie gustujesz w tym temacie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę więc innych, ciekawych lektur. Na szczęście, co miesiąc pojawia się coś nowego, więc mamy w czym wybierać ;)

    Pozdrawiam,
    Ania ze Skarbca Książek

    OdpowiedzUsuń