Wystarczyła jedna
chwila, aby zniknął cały jej świat. A wraz z nim ludzie, których miejsce
zajęły...elfy. Istoty, które do tej pory uznawała za wytwór wyobraźni,
najwyraźniej istnieją naprawdę. I zrobią wszystko, aby gorzko pożałowała
dołączenia do ich leśnej krainy.
Gdy podczas pracy w barze Apopi zwraca uwagę na dziwnego,
młodego mężczyznę, nie przypuszcza, że patrzy na kogoś, kto zniszczy jej
dotychczasową rzeczywistość. Zadany przez nieznajomego śmiertelny cios nie
kończy jednak życia barmanki, lecz przenosi do elfiego wymiaru. Pobyt w nowym
świecie nie napawa jej optymizmem. Wszystko przez wszechobecną nienawiść
długouchów wobec ludzi. I choć jedynym o czym marzy jest powrót do dawnej
egzystencji, musi stawić czoło nieprzyjaznym istotom. Pomoc w odnalezieniu się
wśród Synów i Cór Lasu oferuje Apopi...jej zabójca i zjawiskowy elf.
Studia i praca – oto co wypełnia nudną codzienność Apopi. Jednakże
nawet najnudniejszy los byłby lepszy od wrzucenia jej w kalejdoskop
niezrozumiałych zdarzeń. Jakby tej międzywymiarowej wędrówki było mało, zabójca
wybiera dziewczynę na swojego hegemona. Nadanie tego zaszczytnego stanowiska,
dotychczas piastowanego wyłącznie przez elfy, tylko pogarsza jej, i tak już
skomplikowaną, sytuację.
Apopi to zadziorna osóbka, której nie da się łatwo
zastraszyć. Choć bycie traktowaną niczym wyrzutek przyjemne nie jest, nie
załamuje się. Drzemiąca w niej siła jest jej zaletą, podobne jak nieaprobowanie
elfiej pogardy wobec ludzi. Tym jednak co drażniło mnie w jej zachowaniu było
umiłowanie alkoholu w najmniej odpowiednich chwilach. Za dziwną i
przejaskrawioną uważam jej reakcję na pewne wydarzenie z jaskini (cóż za
wyrozumiałość wobec agresora). Dziwi mnie także to, że w zasadzie nie
interesowała się tym, dlaczego ją porwano i czego się od niej oczekuje (choć towarzyszący
jej panowie też nie śpieszyli się z wyjaśnieniami). Poza tym sporadycznie wspomina
o ludzkim świecie. Niby chce do niego wrócić, ale w ogóle nie dostrzega się jej
tęsknoty. Plusem w tej kwestii jest to, że fabuła skupia się na jej aktualnej
egzystencji wśród elfów, a nie wspomnieniach o dawnym wymiarze. Niemniej
wyraźniejsze podkreślenie nostalgii nadawałoby więcej autentyczności jej
postaci. Na ten moment nie wyrobiłam sobie jednoznacznego zdania o Apopi. Jej
zalety i wady równoważą się, jednak nie wykluczam, że dalsze perypetie bohaterki
bardziej mnie do niej przekonają.
To oni, dwaj towarzysze Apopi: zabójca Sheut – młodzieniec,
który ma strzec jej bezpieczeństwa, a jako człowiek znajduje się wśród
bezwartościowej grupy społecznej oraz Hegemon Shiro, dziedzic Nestorki Synów i
Cór Lasu, niezwykle urodziwy elf, uwielbiany przez płeć przeciwną. Dzieli ich
wszystko, łączy ona. I choć współpraca z dziewczyną do najłatwiejszych nie
należy, dla każdego z nich będzie to...niezapomniana przygoda.
Sheut jest niczym duch – tajemniczy, cichy i samotny. Całe
jego życie to służba innym. Nie ma w nim miejsca na własne plany czy prawdziwe
szczęście. Mężczyzna daje się poznać jako profesjonalista, jednak niesforność
Apopi pozwala dostrzec w nim coś więcej niż maskę zabójcy. Ten rys urozmaica
jego postać, dodaje emocji, sprawia, że wizerunek milczącego, posępnego sługi
nie wyczerpuje tego, co skrywa jego wnętrze. Autorka w wyważony sposób
prezentuje jego charakterystykę. Nie ma w niej skrajności, za to nie brak jej
realizmu. To bardzo duży plus, który przykuwa do Sheut’a uwagę i czyni go
jednym z dwóch najciekawszych bohaterów książki.
Shiro to chodząca, bardzo urodziwa zagadka. Elf łączy w
sobie cały wachlarz różnorodnych cech. Z jednej strony jest złośliwy i
arogancki, z drugiej potrafi być miły i troskliwy. Tym czym najbardziej
wyróżnia się spośród pozostałych pobratymców jest jego relacja z Apopi. Ten
inteligentny i onieśmielający hegemon nie oszczędza jej przytyków, ale nie
poniża jej i szczerze chce pomóc odnaleźć się w nowej społeczności. I co najważniejsze,
bardzo delikatnie, gdzieś między słowami, wyraża wobec niej swoją...sympatię. J.K.
Komudzie udało się idealnie wykreować tę odsłonę jego postaci. Składają się na
nią pojedyncze gesty czy spojrzenia, niby droczące sugestie, jednak ich
wydźwięk emocjonalny jest bardzo autentyczny. Właśnie to uznaję za największą
zaletę elfa. I właśnie dzięki temu, Shiro dołącza do Sheut’a (a nawet
przewyższa go) jako najbardziej interesujący bohater.
Wśród postaci drugoplanowych, a w zasadzie epizodycznych
można wymienić Synthię (sympatyczną elfkę), Sorę (ekscentrycznego elfa) i Kenkooishi
(bardzo...spontaniczną elfią zielarkę).
Okładka – może być, pasuje do tematyki.
Podsumowując:
elfy i wzmianka o zagadkowym młodzieńcu – właśnie te kwestie z opisu książki
sprawiły, że zdecydowałam się na jej lekturę. I to była niezła decyzja, lecz zanim
przejdę do plusów, zacznę od zastrzeżeń, które dotyczyły fantazyjnego świata.
Nie można odmówić Autorce chęci ukazania go jak najbardziej dokładnie (dobrym
pomysłem był, mówiąc w skrócie, leśny klimat elfiej krainy), niemniej zabrakło
mi w nim...prawdziwości. Czytałam o nim, ale nie czułam, że to istniejące baśniowe
uniwersum, a jedynie opisujący go tekst. To nieszczególne wrażenie wynagradzają
jednak bohaterowie, przede wszystkim Shiro i Sheut – każdy inny, a zarazem
autentyczny. Atutem powieści jest również wątek romantyczny – wprawdzie bardzo
subtelny, ale prowadzony tak umiejętnie i realistycznie, że aż żal było, gdy
budujące go momenty dobiegały końca. Całkiem dobrze wypadła sama fabuła –
początkowo dosyć neutralna, z czasem nabierająca tempa (zwłaszcza od zawarcia
przez Apopi pewnego paktu). No i zakończenie, które czyni historię coraz
bardziej poważną i sprawia, że bez wątpienia czeka się na dalszy ciąg. Jestem
ciekawa jak potoczą się losy naszego trio, a Wam polecam pierwszy tom cyklu „Córa
Lasu”.
„[…] – jestem twoim zabójcą. […] Miejsce u twego boku, pani, to jedyne właściwe miejsce dla mnie […]”.
Na Instagramie
Jest jakaś pewna świeżość jak dla mnie w tej książce. Myślę, że dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :).
Uważam, że przez wzgląd na elfa i zabójcę - warto po nią sięgnąć :).
UsuńDziękuję za zaproszenie :)
Pozdrawiam,
Ania ze Skarbca Książek