3.09.2020

"Papierowy Mag" - Charlie N. Holmberg


Rozczarowanie drogą magii, którą miała zacząć podążać, rozczarowanie mistrzem, który miał ją kształcić... Wszystko to pierwsze wrażenia, które okazały się takie zwodnicze. Wystarczyło zajrzeć w głąb nowej, magicznej ścieżki, w głąb serca człowieka, który miał być jej przewodnikiem, aby dostrzec coś, co na zawsze odmieni jej życie.

Ceony Twill jest załamana! Marzyła o zostaniu Wytapiaczem, a zamiast tego została przydzielona do grona Składaczy! To podwójne nieszczęście. Nie dość bowiem, że magia papieru jest nudna, to uczenie się jej pod skrzydłami dziwaka, jakim jest Emery Thane, czyni jej sytuację jeszcze bardziej beznadziejną. Do chwili, gdy dziewczyna przypadkiem odnajduje pewien list, który zmienia jej dotychczasowe wyobrażenia. I choć bycie papierowym magiem jeszcze niedawno w ogóle jej nie interesowało, teraz, dzięki mistrzowi, zaczyna postrzegać tę sztukę w innym świetle. Kiedy spokojną egzystencję Ceony przerywa makabryczny atak na Emery’ego, dziewczyna, ryzykując życiem, udaje się w nieznane po to, aby ocalić życie mistrza. Musi się śpieszyć...jego serce, które niespodziewanie poruszyło jej własne, może przestać bić w każdej chwili.

Ceony Twill, kończąc Szkołę Magów Tagis Praff, najlepszą magiczną szkołę w Anglii, nie przypuszczała, że spośród materiałów, którymi posługują się czarodzieje (szkło, metal, plastik, guma i papier), przyjdzie się jej zajmować tym najbardziej bezużytecznym. Zdecydowanie wątpi, że może być coś fascynującego w kawałku papieru, lecz lekcje Emery’ego zaczynają zmieniać jej przekonanie. Dramatyczne zdarzenia ukazują dziewiętnastolatce prawdziwą wartość papierowej magii stanowiącej jej jedyną broń w walce z, posługującą się mroczną mocą, Wycinaczką. Pomagają jej zrozumieć, że ten niepozorny surowiec, potrafi ocalać i niszczyć.
W perypetiach Ceony można wyróżnić dwa etapy: pierwszy, gdy rozpoczyna naukę w domu papierowego maga i drugi, gdy udaje się w pogoń za Wycinaczką. Odbywana praktyka szczególnie porywająca nie była, bowiem skupiała się na podstawach przyswajanego przez nią Składania, które bardziej niż magię, przypominało origami. Pogoń z kolei upłynęła pod znakiem „sercowej podróży”, która, choć cechowała się kilkoma ciekawymi wspomnieniami Emery’ego, była...dziwna. Z tego też względu, spośród wymienionych dwóch etapów bardziej do gustu przypadły mi lekcje Ceony. W perypetiach dziewiętnastolatki pojawia się również bardzo, bardzo delikatnie zarysowany wątek romantyczny. Choć wiele w tej kwestii się nie dowiadujemy, zainteresowanie papierowym magiem to najciekawszy punkt w całej historii. Sama zaś bohaterka to zdolna, odważna i bezpretensjonalna dziewczyna wzbudzająca sympatię.

Emery Thane wie, że Składanie nie jest tym, o czym marzyła Ceony. Rozumie jej rozczarowanie, lecz, skoro ostatecznie związała swoje życie z papierem, stara się ukazać jej kreatywną i pożyteczną stronę papierowej magii. Przyjmując dziewiętnastolatkę pod swoje skrzydła, nie przypuszcza, że gdy upomną się o niego demony przeszłości, okaże się tą, która pośpieszy mu na ratunek. Jaką tajemnicę skrywa papierowy mag? I dlaczego podąża za nim Wycinaczka?
Emery Thane to zagadkowy, bardzo zdolny i dosyć osobliwy trzydziestolatek, którego poznajemy z dwóch perspektyw: teraźniejszej (skupiającej się na naukach udzielanych Ceony i wydarzeniach następujących po ataku) oraz przeszłej (dotyczącej jego wspomnień). Jak już wyżej nadmieniałam, kilka faktów z jego przeszłości było całkiem interesujących (dzięki nim można było zobaczyć w czarodzieju kogoś więcej niż mentora), ale zdecydowanie wolę perspektywę teraźniejszą. Na jej tle Emery’ego otacza ciekawsza aura. Wydaje się zwyczajny, lecz jedna cecha sprawia, że nie sposób uznać go za nijaką postać. To jego oczy. I nie chodzi tu o ich nietypowy wygląd. Nie. Chodzi o ich wyraz. O to, jak odzwierciedlają jego myśli. Za ich pośrednictwem, autorce kapitalnie udało się podkreślić jego autentyzm. Co ciekawe, papierowy mag przykuwa uwagę, ale nie w pretensjonalny, lecz subtelny sposób. Bardzo polubiłam tego bohatera. Czekam na jego dalsze perypetie, mając przy okazji nadzieję, że w drugim tomie wątek romantyczny z jego udziałem zostanie wyraźniej zarysowany.

Wśród postaci drugoplanowych wyróżnia się jedna – Wycinaczka będąca uosobieniem mrocznej magii. W samej bohaterce nie ma nic interesującego, poza rolą, jaką odegrała w przeszłości papierowego maga.

Okładka – charakterystyczna. Ma swój urok.

Podsumowując: po rozpoczęciu lektury książki miałam wrażenie, że czytam raczej szkic powieści, nie zaś jej dopracowaną wersję. Nie mam nic przeciwko skupianiu się na jednym, głównym wątku, ze znacznym ograniczeniem tych pobocznych (niekiedy okazuje się to zaletą, bowiem zbytnie rozbudowanie fabuły bywa męczące), ale tutaj, przynajmniej do pewnego momentu, opowieść była aż nadto uproszczona. Poza tym technicznym minusem jest jeszcze ten...fabularny. Otóż, zaczarowany papier miał wprawdzie dużą moc, ale wykorzystywanie go do magii uważam za mało spektakularne – choć sam pomysł z magią papieru był niebanalny. Liczę na to, że w dalszej części nauka Ceony wkroczy na bardziej zaawansowany etap pokazujący tą niezwykłość Składania, która na ten moment była jeszcze niewidoczna. Na tym tle jest jednak jedna gwiazda, której blasku te minusy nie są w stanie zaćmić. To oczywiście Emery Thane. Właśnie dzięki niemu czekam na dalszy ciąg tej steampunkowej historii, której całość w „Papierowym Magu” może nie zachwyca, ale skrywa w sobie potencjał, który, mam nadzieję, zostanie przez autorkę należycie wykorzystany w „Szklanym Magu”, czyli drugim tomie recenzowanego cyklu.  


„[...] – Składanie nie jest wcale takie nudne, jak z pewnością ci się wydaje. Może nie jest tak ekscytujące jak Wytapianie czy innowacyjne jak Politwórstwo, ale zdecydowanie wymaga kreatywności [...]”.

2 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę i mam zamiar dać tej autorce jeszcze jedną szansę, ponieważ uważam, iż jest to dobry pomysł na fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobaczymy, co będzie się działo w drugiej części :) Premiera już niedługo :)

    OdpowiedzUsuń