26.06.2020

"99 dni lata" - Katie Cotugno


Uczyć się na błędach? Czemu nie. Najlepiej byłoby ich unikać, jeśli jednak klamka zapadła i pomyłki cofnąć się nie da, warto wyciągnąć wnioski z popełnionego błędu, a w przyszłości uniknąć podobnej sytuacji. Teoretycznie, bardzo proste, praktycznie – znacznie trudniejsze.

Co znaczy być napiętnowaną, doskonale wie Molly Barlow. Ona i Patrick Donnelly byli sobie bliscy od najmłodszych lat, byli jak dwie bratnie dusze. Dziecięce przywiązanie z biegiem czasu przerodziło się w miłość, a dwójka przyjaciół stała się nierozłączną parą. Gdy niepotrzebna sprzeczka popycha dziewczynę w ramiona Gabe’a, brata Patrick’a, jej wieloletnia sielanka w jednej chwili legnie w gruzach. Nie dość, że traci ukochanego, to przez rówieśników traktowana jest jak trędowata. Sytuacja staje się nieznośna, więc nastolatka decyduje się ukończyć liceum w szkole z internatem. Kiedy rok szkolny dobiega końca, Molly zmuszona jest wrócić do domu. Bez wątpienia, czekają ją bardzo trudne wakacje. Dziewczyna będzie bowiem musiała stawić czoła wrogom i rozwikłać swoją skomplikowaną relację z braćmi Donnelly. Czy, mimo popełnionego błędu, miłość ma szansę zwyciężyć? Molly, Patrick i Gabe mają 99 dni lata, aby się o tym przekonać.

Molly nigdy nie przypuszczała, że będzie opuszczała dom w atmosferze skandalu. Nie przypuszczała również, że spłynie na nią tak wielka fala nienawiści. Efekt? Czuje się upokorzona, znienawidzona i osamotniona. Dręczy ją poczucie winy, trudno też pogodzić się jej z okolicznościami utraty chłopaka. Czasu nie da się jednak cofnąć, więc jedyne, co może zrobić, to przebrnąć przez ten nieciekawy etap. Pierwszym promykiem normalności jest jej spotkanie z współwinowajcą, Gabe’m, który okazuje jej swoją sympatię i wsparcie. Kolejny krok to odnowienie i nawiązanie nowej przyjaźni, co, obok znajomości z Gabe’m, pozwala jej wreszcie odczuć coś znacznie bardziej przyjemniejszego niż pogarda i odrzucenie. I wreszcie, ponowne spotkanie z Patrick’iem, najlepszym przyjacielem i pierwszą miłością oraz próba odpowiedzi na pytanie, czy ich przyjaźń została definitywnie zniszczona. Przez najbliższe trzy miesiące życiem Molly będą targać silne (niejednokrotnie skrajne) emocje – skutek obecności braci Donnelly i konieczności określenia, do którego z nich należy jej serce.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, jakim typem osoby jest Molly. Wydawać by się mogło, że nie jest zła – teoretycznie stara się być dla wszystkich przyjazna. W takiej odsłonie naprawdę można ją polubić. Problem jednak w tym, że stara się zbyt słabo. Wie jak powinna się zachować, wie, czego powinna unikać, lecz ta wiedza nie przekłada się na czyny. Wybory, których wówczas dokonuje sprawiają, że dziewczyna, którą chwilę wcześniej uważałam za sympatyczną, sympatyczna już nie jest. Jest po prostu samolubna, a do tego niezdecydowana. Jak widać, łączy w sobie dwa, dość skrajne, typy zachowań. Choć część jej decyzji potępiam, nie skreślam jej całkowicie. Liczę na to, że wakacyjne przygody będą dla niej owocną nauką na przyszłość.

Gabe Donnelly to luzacki i towarzyski chłopak. To on, razem z Molly, jest bohaterem niechlubnej historii, ale, w odróżnieniu od niej, nie odczuł tak intensywnej nienawiści i wrogości. Cieszy się, gdy ich drogi ponownie się krzyżują. Okazuje jej życzliwość i zrozumienie. Mimo przeszłych zdarzeń, zależy mu na utrzymaniu ich znajomości. Dawniej ich relacje nie były zbyt bliskie, jednak to, co przeżyli stwarza okazję, aby Molly była kimś więcej, niż tylko dziewczyną brata. Lecz, czy tak radykalna zmiana łączącej ich więzi będzie możliwa, biorąc pod uwagę fakt, że nowej odsłonie ich przyjaźni będzie się przyglądał zraniony Patrick?
Epizod, w który Gabe uwikłał się z Molly stawia go, na pierwszy rzut oka, w niekorzystnym świetle. Nie trzeba jednak długo czekać, aby przekonać się, że to miły i sympatyczny młodzieniec. Nie szuka dla siebie wymówek i usprawiedliwienia, wyraźnie podkreślając, że jego wina nie jest nic mniejsza. Wprawdzie cała sytuacja do przyjemnych nie należała, ale nie daje z tego powodu odczuć Molly jakiegokolwiek dyskomfortu. Zachowuje się tak, jakby nic złego się nie wydarzyło i, najzwyczajniej w świecie, jest jej przychylny. Choć jest typem luzaka, nie żartuje z jej uczuć, traktuje ją poważnie. Na jaką zasługuje więc opinię? Cóż, nie ulega wątpliwości, że w przeszłości oboje przekroczyli granicę, której przekraczać nie powinni. Nie wykluczone, że można byłoby pokusić się tu o jakieś wytłumaczenie, lecz, w moim mniemaniu, krok, na który się zdecydowali był zły, tym bardziej, że Patrick to brat Gabriela. Trudno mi też jednoznacznie ocenić chęć kontynuowania znajomości z Molly, podczas gdy tuż obok obecny jest właśnie Patrick. Sądzę, że wymaga to od Gabe’a nie małej odwagi. Dodatkowo na swój sposób potwierdza, że poważnie zapatruje się na ich relację. Niestety, nie zmienia to faktu, że, w moim odczuciu, chęć bycia z Molly jest, ze względu na brata, czymś niewłaściwym. Sam zaś Gabriel, pomijając całą tą skomplikowaną historię, to fajny chłopak.

Patrick Donnelly od najmłodszych lat był wiernym towarzyszem Molly. Uczuć, które do niej żywił zdecydowanie nie można nazwać dziecięcą sympatią lub młodzieńczą miłostką. Byłoby to ogromnym spłyceniem łączącej ich więzi, a przecież dziewczyna była całym jego światem. Taki zarys ich przyjaźni, która finalnie przerodziła się w miłość, pozwala dostrzec, jak wielkim ciosem była dla chłopaka ich rozłąka, a przede wszystkim to, co wydarzyło się między Molly i Gabe’m. Emocje odżywają, gdy Patrick spotyka nastolatkę po jej powrocie do domu. Ciągle czuje się zdradzony, lecz, choć w znacznej mierze nie chce mieć z nią już nic wspólnego, trudno mu zapomnieć o wspólnej przeszłości i całkowicie wykreślić ją z życia. Czy, mimo wszystko, Patrick zdoła zaakceptować relację, jaka nawiązuje się między bratem a byłą dziewczyną, czy zapragnie odzyskać to, co stracił? 
W zasadzie Patrick to przeciwieństwo Gabriela. Dość wyraźnie obrazuje to jego związek z Molly, ukazując go jako mało towarzyskiego, nieco pozbawionego luzu nastolatka, który, choć naprawdę kochał swoją dziewczynę, zapominał trochę o jej marzeniach. Mimo że zależało mu na szczęściu ukochanej, swoją postawą stwarzał jej złotą klatkę, niekiedy zbyt mocno ją ograniczającą. Zdecydowanie nie zazdroszczę mu sytuacji, w której się znalazł. Była trudna przed rozstaniem, a po powrocie Molly łatwiejsza się nie stała. Na uwagę zasługuje ogrom jego uczuć oraz powaga, z jaką do nich podchodzi. Choć ma dopiero 18 lat, bez wątpienia wie, czym jest prawdziwa miłość. W efekcie jest więc interesującą postacią, której historia potrafi wywołać emocje.

Wśród bohaterów drugoplanowych znajdują się dwie przyjaciółki Molly: Imogen i Tess (obie fajne) oraz Julia, siostra Patrick’a i Gabe’a (średnio przyjazna osoba – z jednej strony, rozumiem jej niechęć do Molly, z drugiej – tak łatwo ocenia innych, ale samej siebie ocenić nie umie).

Okładka – jest taka sobie.

Podsumowując: „99 dni lata” to kolejna książka z motywem „ich dwóch, ona jedna”. To całkiem ciekawa historia, której największym plusem jest emocjonalna więź trójki nastolatków. Choć opowieść nie jest wolna od pewnych braków, bohaterowie i ich skomplikowana relacja budują fabułę, która potrafi przykuć uwagę czytelnika. Polecam.

„[...] Przy Gabie czuję się sobą.
Więc dlaczego nie mogę przestać myśleć o jego bracie?[...]”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz