14.02.2020

"Save You" - Mona Kasten


Za chwilę zapomnienia można zapłacić wielką cenę - trud włożony w zbudowanie czegoś wyjątkowego potrafi się bowiem rozpaść jak domek z kart. Nieustannymi towarzyszami są wówczas wyrzuty sumienia, żal i chęć cofnięcia czasu. Czy wystarczą jednak do tego, aby uzyskać wybaczenie i szansę na nowy początek?

➤ Spoilery z pierwszego tomu!


  Nad związkiem James'a i Ruby nieprzerwanie gromadzą się czarne chmury. Wydawało się, że ich szczęście jest na wyciągnięcie ręki, lecz wystarczył jeden błąd, aby chłopak przekreślił szansę na wspólną przyszłość z ukochaną. Gdy po czasie rozłąki ścieżki nastolatków w końcu się spotykają, pewien niespodziewany, fatalny incydent okazuje się kolejnym ciosem dla ich miłości. Tajemnicze zdjęcia stawiają pod znakiem zapytania zarówno dalszą znajomość Ruby z James'em jak i jej wyjazd do Oksfordu. Czy tym razem również uda się im pokonać przeciwności? A może jednak nie jest im pisane bycie razem?

  Ruby ma złamane serce. Nie może zapomnieć widoku James'a całującego się z inną dziewczyną. Gdy dowiaduje się o śmierci jego matki, stara się go wesprzeć, lecz ta chwilowo wyciągnięta dłoń niczego nie zmienia. Choć James bardzo żałuje, Ruby nie potrafi mu wybaczyć. Mijają kolejne tygodnie. Nastolatce ciągle towarzyszą żal i rozczarowanie, ale oprócz nich również niegasnące uczucie. Przekonana szczerością chłopaka, w końcu zgadza się na drugą szansę. Wszystko wydaje się idealne...do chwili, w której zrobione z ukrycia zdjęcia ponownie wstrząsają ich związkiem i marzeniami o Oksfordzie. 
Jako że duża część perypetii Ruby koncentrowała się na próbie zapomnienia o James'ie i ograniczeniu ich wzajemnych relacji, coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że nasza bohaterka trochę przesadzała ze swoją reakcją na nieszczęsny „zdradziecki” pocałunek ukochanego. Oczywiście, rozumiem jej rozczarowanie, ale biorąc pod uwagę okoliczności, czyli śmierci matki, trudno traktować jego wybryk jako autentyczną zdradę. Zresztą, Ruby doskonale wiedziała, że James jest dosyć skomplikowanym człowiekiem, który przez lata nauczył się chaotycznego odreagowywania problemów. Ze względu na nią starał się zmienić, ale bądźmy realistami - ciężko zrobić to z dnia na dzień, tym bardziej jeśli dołoży się do tego tak traumatyczne przeżycie. Uważam więc, że nastolatka wyolbrzymiła jego winę i przesadnie dążyła do zerwania relacji. Poza tą kwestią, obraz Ruby jest właściwe taki sam jak w poprzednim tomie. Ciągle więc pozostaje ambitną, zorganizowaną dziewczyną, która z utęsknieniem czeka na wyjazd do Oksfordu. Ogólnie postrzegam ją dosyć pozytywnie, choć pewną rysą była wspomniana wyżej postawa wobec „niewierności” James'a.

  Świat James'a właśnie legł w gruzach - i to dwukrotnie. Najpierw, gdy dowiedział się o śmierci matki, następnie, gdy zdał sobie sprawę, jak bardzo zawiódł Ruby. Teraz jest w potrzasku. Z jednej strony, nie może poradzić sobie z niedawną tragedią, z drugiej - nie może zapomnieć o ukochanej. Do tego dochodzą sekrety Lydii i konieczność zaangażowania się w sprawy firmy. Mówiąc krótko - nie jest łatwo. James dostrzega powagę sytuacji. Stara się być oparciem dla siostry oraz zmusić się do uczestnictwa w rodzinnym biznesie. Przede wszystkim jednak stara się odzyskać Ruby. Pytanie tylko, czy w świetle pewnej niewygodnej tajemnicy, będzie to w ogóle możliwe? 
Choć James, zapominając się na krótką chwilę, zranił Ruby, nie jest tym samym chłodnym i aroganckim nastolatkiem, co dawniej. Bardzo się zmienił – oczywiście, dla niej. Właśnie dzięki tej zmianie potrafi walczyć o Ruby (dostrzega swoje błędy i z całych sił stara się je naprawić). Jego zachowanie odzwierciedla miłość i szacunek, jakimi ją darzy. Lubię James'a. To inteligentny i dobry człowiek (szkoda, że jego własny ojciec widzi w nim wyłącznie dziedzica firmy). Przez długi czas skrywał się za maską ironii i bezczelności, więc trudno nie dostrzec jego ogromnej metamorfozy. Ta przemiana to ważny atut – nie tylko ociepla dotychczasowy wizerunek osiemnastolatka ale pozwala też poznać jego prawdziwe oblicze  - opiekuńczego brata, lojalnego przyjaciela i oddanego chłopaka. 

  Postacie drugoplanowe to: Lydia (sympatyczna dziewczyna, w jej historii najciekawsza jest znajomość z Graham'em. W drugiej części na ten temat nie jest wiele powiedziane, choć istotna okazuje się pewna rozmowa niedoszłej pary i szkolny incydent) i Ember (siostra Ruby, fajna osóbka, pasjonatka mody, która chyba na dłużej zagości w fabule). W tle pojawiają się również przyjaciele James'a: Cyril (moją uwagę zwrócił epizod związany z jego wybranką serca), Alistair, Keshav i Wren (wątek z jego udziałem zapowiada się ciekawie). 

Okładka – podobnie jak poprzedniczka: nijaka.

Podsumowując: czytając drugi tom cyklu, odniosłam wrażenie, że jest on w dużej mierze powtórką części pierwszej. Pojawia się wprawdzie kilka nowych rzeczy, ale ogół fabuły podąża właściwie tym samym torem - w efekcie, znowu obserwujemy typową codzienność bohaterów (najbardziej rzuca się to w oczy przy okazji kolejnych spotkań komitetu organizacyjnego przygotowującego galę dobroczynną i bal). Poza wspomnianymi nowymi wątkami, jedynie zabiegania James'a o względy Ruby stanowią odmienny rys w porównaniu z „Save you” (wcześniej obserwowaliśmy stopniowe kroki zmierzające ku zmianie jego stylu bycia, teraz zaś widzimy diametralną odmianę nastolatka, więc uznaję to za swego rodzaju powiew świeżości). Zasadniczo, co należy podkreślić, książka nie jest zła, ale spodziewałam się czegoś więcej. Biorąc pod uwagę końcowe wydarzenia, mam jednak nadzieję, że finałowy tom okaże się ciekawszy. 

„[...] Sprawia wrażenie, jakby chciała odzyskać idealny wizerunek, za sprawą którego przez dwa lata w ogóle jej nie zauważałem. Ale przecież między nami zaszło zbyt wiele. Nic nie jest w stanie sprawić, by ponownie stała się dla mnie niewidzialna [...]”.

Zobacz także:
"Save me" - Mona Kasten (cykl: "Maxton Hall", t. 1)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz