Jeśli to, co piękne i niezwykłe dostępne
jest na co dzień, w oczach niektórych ludzi traci swoją wyjątkowość, staje się
powszechne i mało doceniane. Tyczy się to różnych dziedzin, włącznie z
otaczającym światem. Jego urok i wypełniające go barwy niejednokrotnie uważane
są za oczywiste i na stałe obecne w życiu. Co jednak by się stało, gdyby ten
niesamowity, kolorowy, pełen światła świat zatonął w mroku?
Żar to miasto, które od całkowitej
ciemności ochrania sieć żarówek. O ile przed wieloma laty nie można było mieć
żadnych zastrzeżeń do jego funkcjonowania, o tyle teraz wszystko uległo
diametralnej zmianie. Stan układów elektrycznych (będących jedynym źródłem
światła) oraz zasobów niezbędnych do życia jest alarmujący. Coraz częstsze
awarie i ogromne braki na sklepowych półkach wywołują w mieszkańcach lęk i
bunt. Sytuacja zdaje się być bez wyjścia...do czasu, gdy dwunastoletnia Lina
odnajduje tajemniczy dokument. Razem ze swoim przyjacielem, Doon'em, próbuje
rozszyfrować jego treść, wierząc, że zamieszczone w nim instrukcje mogą okazać
się ratunkiem dla ludności miasta chylącego się ku upadkowi. Czy młodym
odkrywcom uda się odczytać sekretną wiadomość? Czy jej zawartość faktycznie
okaże się bezcenna dla mieszkańców Żaru?
Lina
Mayfleet po utracie rodziców mieszka z babcią i siostrzyczką. Właśnie ukończyła
szkołę, co oznacza, że nadszedł Dzień Przydziału, czyli chwila, w której dowie
się, jaką pracę będzie wykonywać. Kiedy podczas losowania profesji, Doon
zarzuca obecnemu w klasie burmistrzowi, że kondycja miasta jest fatalna, Lina
nie przejmuje się zbytnio jego opinią. Nie uważa, że jest tak źle, jak twierdzi
przyjaciel. Niebawem przyjdzie się jej jednak przekonać, że chłopiec miał
rację. Gdy odnajdzie tajemniczą wiadomość zrozumie, że tylko on zechce pomóc
jej w zbadaniu zagadki.
Lina nie wymaga wiele od życia. Mimo
dramatycznych przeżyć, do szczęścia,
oprócz babci i siostry, potrzebna jest tylko praca jej marzeń: posłaniec. Nie
rozmyśla więc szczególnie o tym, co dzieje się z Żarem. Zastanawia się zaś nad
tym, czy poza nim istnieje coś jeszcze, jakaś świetlista aglomeracja. Do
momentu odnalezienia sekretnego dokumentu, jej perypetie są mało interesujące.
Jej postać nabiera wyrazu dopiero, gdy razem z Doon'em próbują odkryć sens
nietypowej wiadomości. Dziewczynka daje się wówczas poznać jako odważna osóbka,
która, choć bardzo młoda, chce zrobić krok do przodu i znaleźć coś, co rozwiąże
problemy mieszkańców Żaru. Zdecydowanie, korzystna zmiana.
Doon'owi Harrow przyświeca jeden cel:
chce pomóc uratować Żar. Szansa na to jest niemal na wyciągnięcie ręki:
wystarczy wylosować podczas Dnia Przydziału pracę, dzięki której będzie miał
wpływ na podźwignięcie się miasta. W przeciwieństwie do wielu osób, zależy mu
na zrozumieniu działania mechanizmu utrzymującego Żar przy życiu. Chłopiec wie,
że nie ma zbyt wiele czasu - coraz częstsze gaśnięcie świateł jest oczywistą
zapowiedzią tragedii. Niespodziewanie z pomocą przychodzi mu Lina, dziewczyna,
której dotychczasowa beztroska w obliczu zbliżającej się katastrofy, dziwiła
Doon'a. Nastolatek wie, że jej znalezisko jest zbyt cenne, aby je zignorować.
Rozpoczynają więc wspólną misję nad rozszyfrowaniem odkrytego dokumentu.
Doon to inteligentny chłopak,
interesujący się mechaniką i chcący poznać tajniki elektroniki. Jak na
dwunastolatka, brzmi to imponująco. A jeśli do tego dodamy ogromną chęć
ocalenia miasta, która nie jest jedynie pustą zachcianką, ale przemyślanym
dążeniem do odkrycia przyczyny usterek, nie mam wątpliwości co do tego, że zasługuje
on na duże uznanie. Jego perypetie, w przeciwieństwie do tych Liny (do momentu
rozszyfrowywania zagadki) bardziej przypadły mi do gustu - to zasługa
dociekliwości i nie małej wiedzy Doon'a (która miała sprawiać, że wydawał się
zarozumiały, lecz ja niczego takiego nie zauważyłam w jego zachowaniu ). Ten
poważny i dzielny nastolatek dodaje powieści charakteru, a spośród bohaterów
jest jej największym atutem.
Wśród postaci drugoplanowych nie ma
nikogo, kto by się wyróżniał.
Okładka - ładna, przypomina mi nieco
okładki "Harrego Potter'a".
Podsumowując: ocenę książki
podzieliłabym na dwie części. Pierwsza, do chwili, gdy nasi bohaterowie
zaczynają wspólnie odczytywać dokument, była, niestety, słaba. Nie działo się
nic szczególnego, a Żar sam w sobie był na tyle szary, że nie wpływał
pozytywnie na moje wrażenia (podobnie jak nijakie perypetie Liny). Sytuacja
zaczyna się zmieniać od momentu wspomnianej współpracy nastolatków.
Rozwiązywanie zagadki i kolejne, podejmowane w związku z nią kroki, nadają fabule
interesujący wyraz, przede wszystkim powodują,
że wreszcie zaczyna się coś dziać i to coś całkiem ciekawego.
Towarzysząca zaś książce atmosfera jest specyficzna. Początkowo pozbawiona
życia, później zaś nadająca wydarzeniom charakterystycznego, na swój sposób
przykuwającego uwagę klimatu. Wspólne perypetie dwójki przyjaciół sprawiają, że
powieść ma potencjał. To lektura zarówno dla młodszych czytelników, ale i
starszych, szczególnie tych lubiących wątek dystopijno-przygodowy.
W Żarze niebo zawsze było ciemne. Jedyne światło dobiegało z istnego roju żarówek [...]. [...] Żar miał już swoje lata [...] - dlatego raz po raz dochodziło do spięć, w wyniku których światło gasło. Dla mieszkańców Żaru były to straszliwe chwile. Zatrzymywali się na środku ulicy albo zastygali w pół gestu we własnych domach, nie chcąc poruszać się w zupełnych ciemnościach. Uświadamiali sobie w takich chwilach coś, o czym woleliby nie myśleć - mianowicie to, że któregoś dnia światła całego miasta mogą zgasnąć i już nigdy nie zapalić się z powrotem [...].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz