4.04.2023

"Mroczny sobowtór" - Jonathan Stroud

 
Walka z duchami to dla parapsychicznej agencji detektywistycznej Lockwood i Spółka zwykła codzienność. Młodzi agenci widzieli już wiele. Stawiali czoła zarówno tym nie groźnym jak i niezwykle niebezpiecznym Przybyszom. Lecz to spotkanie z mrocznym sobowtórem wstrząśnie życiem jednego z detektywów.
 
  Anthony Lockwood, Lucy Carlyle i George Cubbins nie mogą narzekać na brak zleceń. Napięty grafik sprawia, że decydują się na zatrudnienie dodatkowego pracownika. Ku rozczarowaniu Lucy, a zadowoleniu dwójki wspólników, do agencji dołącza asystentka, Holly Munro, której obecność znacznie zmieni ich dotychczasowe życie. Tymczasem w Chelsea dochodzi do tzw. wysypu, czyli wzmożonej aktywności duchów. Sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana, a zaangażowane agencje pozostają bezsilne. Wkrótce jednak nad rozwikłaniem sprawy zaczyna pracować także Lockwood i Spółka.

 Wszystko wskazuje na to, że Anthony, Lucy i George mają za sobą trudne początki detektywistycznej działalności. Z zapałem korzystają więc ze swoich Talentów i chronią ludzi przed duchami. Tym razem zajmą się m.in. tajemnicą hoteliku Pod Lawendą, kobietą w czarnej woalce, nawiedzonym pokojem i zagadką krwawych śladów pojawiających się na schodach. Zwieńczeniem zaś okaże się próba rozwikłania przyczyn wysypu w Chelsea. Lecz choć kariera trójki agentów nabiera coraz większego rozpędu, Lucy rozczarowują zmiany, jakie niesie ze sobą obecność nowej asystentki. To z jej powodu panna Carlyle czuje się zepchnięta na boczny tor, zwłaszcza przez Lockwooda...
Z tymi niezwykłymi nastolatkami nie można się nudzić. Przyjmują ciekawe zlecenia i co raz wpadają w kłopoty – jakże by inaczej. Ta odsłona ich przygód, przez wzgląd na pojawienie się Holly, zyskuje dodatkowy aspekt. Skupia się on na prywatnych rozterkach Lucy, która przejmuje się zmianami, jakie nastąpiły w jej relacji z Lockwoodem. Ten wątek jest jednak poprowadzony z wielkim umiarem. Ciągle w centrum jest ich działalność detektywistyczna, niemniej za dużą zaletę uważam przybliżenie emocji bohaterów, którzy – oczywiście, sami w sobie są ogromnym atutem książki.
 
  Postacią, o której należy wspomnieć jest Holly Munro – perfekcyjna asystentka, którą niewątpliwie cieszy uznanie Anthony’ego. Jeśli autor za jej pośrednictwem chciał wzbudzić zazdrość panny Carlyle – z pewnością zrealizował swój zamiar. Jako że interesuje mnie przede wszystkim relacja Lucy i Lockwooda, Holly jest dla mnie kimś, kto niepotrzebnie ingeruje w znajomość tej dwójki. Z drugiej strony podsyca pewne... odczucia, więc w tej kwestii jej obecność oceniam na plus. Jest jeszcze jeden bohater, o którym nie sposób zapomnieć. To szepcząca czaszka. Świetna postać. A jej teksty – bezcenne.
 
Okładka – może być, mimo wszystko, dosyć charakterystyczna.
 
Podsumowując: ponownie Lockwood i Spółka nie zawodzą. Z wielką przyjemnością obserwowałam ich kolejne poczynania. Było i poważnie, i mrocznie, ale nie zabrakło również delikatnego humoru. Autor świetnie wykreował świat duchów, ich typologię. Idealnie włączył wymiar paranormalny w codzienność Anglików. Barwni, autentyczni bohaterowie, interesujące przypadki nawiedzeń i pozbawiona utartych schematów fabuła to główne zalety książki. Jestem bardzo ciekawa kontynuacji cyklu. Czekam z niecierpliwością na czwarty tom, a „Mrocznego sobowtóra” zdecydowane polecam.
 
➲ Notka: W styczniu na Netflixie premierą miała ekranizacja dwóch pierwszych tomów cyklu „Lockwood i Spółka”.
 
„[…] – jesteś jedyna w swoim rodzaju. Świecisz jak latarnia morska i przyciągasz uwagę wszystkich ciemnych istot […]”.


    

Na Instagramie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz