24.02.2022

"Ice Queen" - Riva Scott

 
Królowa lodu i playboy-hokeista. Kiedyś byli nierozłączni. Teraz ich więź to już przeszłość. A wszystko przez jedną, nieprzemyślaną decyzję…

  To chyba jakiś koszmar! Hailey Queen z oddaniem poświęcała się treningom przygotowującym ją i jej partnera do zawodów łyżwiarstwa figurowego. Jego kontuzja położyła jednak kres marzeniom o konkursowym występie. Gdy dziewczyna otrzymuje propozycję trenowania w parze z hokeistą, Tylerem Jacksonem, nawet przez chwilę nie chce rozważać takiej możliwości. Nie po tym, co jej zrobił...Niestety, przykra prawda jest taka, że nie znajdzie lepszego zastępstwa. Niechętnie więc zgadza się na współpracę z chłopakiem, który niegdyś był dla niej całym światem.

  Los zdecydowanie nie rozpieszcza Hailey Queen. Rodzinny dramat, bolesna zdrada przyjaciela, a teraz jeszcze to – utracona szansa na występ w konkursie. Łyżwiarstwo jest jej życiem, zaistniałe komplikacje są więc dla niej prawdziwym ciosem. Osiemnastolatka nigdy nie przypuszczałaby, że z pomocą w tej pechowej sytuacji przyjdzie jej Tyler Jackson. Ukochany towarzysz z dzieciństwa, który przed laty skradł jej serce. A później je złamał.
Poza byciem uzdolnioną łyżwiarką, osiemnastoletnia Hailey nie wyróżnia się na tle rówieśników. Jest przedstawiana jako zimna, ale ja jej tak nie postrzegam. Potrafi radzić sobie z trudnościami, wie jak odciąć się Tylerowi (niektóre riposty były naprawdę dobre). To bohaterka, której trudno cokolwiek zarzucić (z wyjątkiem jednej rzeczy – jak można nie umieć zrobić zwykłej jajecznicy!) i którą da się polubić.

  Hokej to jego żywioł. Tyler Jackson angażuje w ten sport całego siebie. Bieg zdarzeń sprawia jednak, że dotychczasową dyscyplinę zamienia na łyżwiarstwo figurowe. Nie zaakceptowałby tak poważnej zmiany, gdyby nie fakt, że będzie mógł trenować z Hailey. Dziewczyną, która jest mu tak bardzo bliska, choć po ich dawnej relacji nie został ślad...
Tyler ma dwa oblicza. Z jednej strony jest płytkim bawidamkiem, z drugiej – troszczy się o tych, których kocha. I choć jako człowiek nie jest zły, mam wobec niego mieszane uczucia. Przez to niezobowiązujące romansowanie, przez dziwne rozwiązywanie problemów (Tracy), przez brak logicznego myślenia (naprawdę matka musiała mu podpowiadać jak należy zająć się sprawą z Lucy? Tak na marginesie, biorąc pod uwagę kontekst – to, jak ją postrzega jest zbyt wyidealizowane). Nie zaprezentował się najlepiej. Nie wzbudził mojej sympatii. Czytanie o nim było mało emocjonujące. W efekcie dwudziestolatek okazał się papierowym bohaterem.

  Wśród bohaterów drugoplanowych pojawia się Roni (przyjaciółka Hailey, której perypetiom poświęcona będzie druga część cyklu). Na dalszym planie są też Prix (kolega Tylera – sympatyczny chłopak) i Xander (trener Hailey).

Okładka – ładna.

Podsumowując: pomysł na fabułę wypadł całkiem nieźle (zwłaszcza stworzenie duetu łyżwiarskiego z hokeistą), ale jego przedstawienie nie przypadło mi do gustu. Wątek z Xanderem (jego sekretem) wydawał się być dodany na siłę. Historia z Tracy miała potencjał, który, niestety, nie został wykorzystany. Nie mam też pojęcia, dlaczego rozwikłanie stworzonego przez nią problemu było tak przekombinowane (udział koleżanek Natalie). Wątek miłosny głównych bohaterów, poza tym, że przypominał zabawę w kotka i myszkę, w ogóle mnie nie przekonał. W efekcie, całość (zbyt przyciągnięta) wypadła...nieszczególnie. Niewykluczone, że lepiej zaprezentuje się drugi tom – pojawiająca się zapowiedź losów Roni „brzmiała” dosyć ciekawie. Sądzę jednak, że swoją przygodę z bohaterami cyklu zakończę na perypetiach Hailey i Tylera.
 
„[…] Gdy poczułam lód pod stopami, wszystkie niepotrzebne myśli się ulotniły […]. Jeździłam, jakby miał się skończyć świat. Nie wiedziałam wtedy, że to, co przyniesie nam los, było o wiele gorsze niż koniec świata… […]”.


Na Instagramie 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz