15.11.2021

"Skrzynia w lesie" - Maureen Johnson

 
To miał być wieczór, jakich wiele... Grupa znajomych spędza wspólny czas w lesie. Nikt nie przypuszcza, że to ich ostatni wyjazd. Choć brutalny mord wstrząsa społecznością, tożsamość sprawcy pozostaje zagadką. Tak jak motyw zbrodni...
 
  Młoda detektyw, Stevie Bell, która zasłynęła sprawą wyjaśnienia morderstw z Akademii Ellinghama, otrzymuje zaskakującą propozycję. Nowy właściciel letniego obozu, w którym przed laty zginęła czwórka nastolatków, zaprasza ją do pomocy w rozwiązaniu tej makabrycznej historii. Czy i tym razem uda się Stevie rozwikłać morderczą tajemnicę?

  Czy może być ciekawszy sposób spędzania wakacji niż wyjaśnianie sprawy kryminalnej? Oczywiście, że nie. Przynajmniej nie dla Stephanie „Stevie” Bell. Utalentowana siedemnastolatka decyduje się pochylić nad poczwórnym morderstwem z tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego ósmego roku, znanym jako zagadka skrzyni w lesie. Choć od zbrodni minęło wiele lat, ponowne jej badanie niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwo.
Stevie to prawdziwa pasjonatka. Uważnie analizuje każdy ślad. Dokładnie słucha zeznań świadków Choć jest młoda, swoje działania prowadzi w profesjonalny i dojrzały sposób. Podczas pobytu w obozie towarzyszą jej przyjaciele z Akademii. I mimo że gdzieniegdzie pojawiają się wzmianki dotyczące ich prywatnego życia, fabuła skupia się przede wszystkim na śledztwie, co uważam za istotną zaletę. Spoza „sfery zawodowej” zainteresował mnie wątek romantyczny głównej bohaterki. Jest on obecny tylko w tle, ale wybranek jej serca okazał się na tyle ciekawy, że chętnie dowiedziałabym się o nim czegoś więcej. A samą Stevie oceniam pozytywnie. To sympatyczna i dzielna dziewczyna.
 
  Wśród bohaterów drugoplanowych znajdują się wspomniani przyjaciele (Nate, David, Janelle), Carson – zakręcony właściciel obozu, który, podobnie jak Stevie, z wielką pasją zajmuje się dawną tragedią oraz, znający ofiary, mieszkańcy miasteczka.
 
Okładka – może być.
 
Podsumowując: to moje pierwsze spotkanie z perypetiami Stevie Bell. Chociaż „Skrzynia w lesie” jest czwartym tomem cyklu „Truly Devious”, poświęcona jest odrębnej sprawie, tak więc można ją czytać bez znajomości poprzednich części (nie zawiera też spoilerów do tragedii Ellinghamów i związanych z nimi detektywistycznych rozważań Stephanie). Zaletą książki są bohaterowie (grupa z Akademii) i fabuła. Mimo że wyjaśnieniem morderstw zajmuje się nastolatka, wątek kryminalny z pewnością nie jest płytki. O ile jednak nie mam zastrzeżeń do jej śledztwa i ostatecznych wniosków, o tyle uważam, że autorka przesadziła z pomysłem na to, co wprawiło w ruch tragiczny kołowrót zdarzeń (altana, rozmowa, monety). Nie sądzę, aby strzępy informacji mogły zaowocować tak daleko idącymi spostrzeżeniami. Ten aspekt psuje nieco autentyczność wydarzeń z przeszłości. Niemniej, powieść warta jest uwagi, a jej największym atutem jest to, że zainteresowała mnie wcześniejszymi poczynaniami Stevie. Z tego też względu zamierzam zapoznać się z jej przygodami z Akademii Ellinghama (tomy 1-3 cyklu). I to jak najszybciej.
 

„[…] Na jej słowa nie poderwali się. Nawet nie drgnęli. W ich ułożeniu było coś nienormalnego. […] Z tyłu rozległy się kroki. Odwróciła się. Jak przeczuwała – nie był to Eric […]”.


Zobacz także:


Na Instagramie 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz