9.10.2024

"Dark Ivy. Kiedy upadnę" - Nikola Hotel

 
Ostatnie jedenaście miesięcy było katorgą. Rozpacz i poczucie osamotnienia były jej nieodłącznymi towarzyszami. A gdy pojawił się on, uwierzyła, że znowu może być szczęśliwa...
 
  Eden Collins rozpoczyna właśnie studia na prestiżowej Akademii Woodford. To tutaj poznaje Williama Granthama III, dziedzica wpływowej rodziny. Między tą dwójką bardzo szybko nawiązuje się nić porozumienia, dzięki czemu Eden zaczyna stopniowo otwierać nowy rozdział w swoim życiu. Nie zdaje sobie jednak sprawy, co czeka ją w niedalekiej przyszłości...

  To już prawie rok, a ona ciągle nie może poradzić sobie z tą rozdzierającą serce tragedią. Usilnie chwyta się nadziei, że Akademia Woodford okaże się miejscem, które pozwoli jej zrobić krok ku lepszemu. Jednocześnie czuje obawę, że nie będzie pasować do tej niezwykłej uczelni – w końcu większość studentów pochodzi z wyższych sfer. Jakże się więc cieszy, gdy na swojej drodze spotyka nowych przyjaciół, a wśród nich czarującego Williama. Jego obecność rozświetla jej codzienność, pomaga poradzić z ogromnym bólem, który zdominował jej życie. W efekcie Eden powoli zostawia za sobą dramatyczną przeszłość. Aż do tego potwornego dnia...
Jest miłą, spokojną i skromną dziewczyną. Nie brak jej też wrażliwości – m.in. dlatego nie może zostawić za sobą dramatycznych wydarzeń. Autorka bardzo dobrze opisuje ten etap. Zajmuje on istotne miejsce w fabule, więc nie jest jedynie wspomniany, ale coraz przywoływany. Dowiadujemy się więc, co dokładnie się wydarzyło i obserwujemy udrękę bohaterki. Lecz co ważne – chociaż wątek jest smutny, nie przytłacza, a ja doceniam umiejętność autora, gdy potrafi ukazać tragedię z całym wachlarzem związanych z nią emocji, ale zarazem robi to z wyczuciem. A teraz najważniejsza rzecz – znajomość z Williamem. Obserwujemy ją w zasadzie od początku książki. Tu też Nikola Hotel nieźle sobie poradziła. Nie mogę powiedzieć, że ten duet mnie zafascynował, ale fajnie było patrzeć na rozwój ich relacji. Tempo wątku miłosnego było całkiem ok. Nie ekspresowe, ale też nie zbyt wolne. Sfera erotyczna zaś ogranicza się właściwie do dwóch scen. Co prawda okoliczności drugiej trochę mnie dziwią, ale zasadniczo nie narzekam. Nie jestem fanką erotyków, więc ten umiar mi odpowiada.
 
   Bycie w centrum uwagi to dla Williama Granthama III nic nadzwyczajnego. W końcu pochodzi z zamożnej rodziny, do tego posiada pewien znak szczególny, który przykuwa wzrok ciekawskich. Gdy więc poznaje Eden nie spodziewa się niczego nowego. A jednak! Ta dziewczyna różni się od większości otaczających osób. Przyciąga go. Sprawia, że czuje się szczęśliwy. Niestety, nie ma pojęcia jakże ulotne są to chwile.
William jest całkowitym przeciwieństwem rozpieszczonych, bogatych młodzieńców. To sympatyczny, mądry chłopak, który nie patrzy na innych z wyższością. Jego relacja wobec Eden ukazuje go jako koleżeńskiego, zabawnego i troskliwego. Jest też w nim coś szarmanckiego. Przyglądanie się jego perypetiom jest, co do zasady, komfortowe. Inną sprawą są końcowe zdarzenia, jednak, na ten moment, trudno je komentować. Ogólnie rzecz biorąc, William wypada całkiem naturalnie i jest postacią, którą łatwo polubić.
 
  Bohaterowie drugoplanowi to przede wszystkim przyjaciele Willa – Kendra (fajna dziewczyna, nieco zadziorna) i Devin (luzacki i trochę problematyczny). Jest też ktoś bliski Eden – wprawdzie osobiście nieobecny, ale istotny dla fabuły.
 
Okładka – ładna.
 
Podsumowując: to nie jest typowa książka z rozgrywającą się na uczelni fabułą. Jej specyfika kryje się w niezwykłej atmosferze, jaką emanuje Akademia Woodford (w tym klimatyczny akademik). Do tego dochodzą ciekawe perypetie głównych bohaterów, a i oni sami zostali dobrze wykreowani. Kilka sytuacji natomiast można byłoby pominąć lub skrócić, wówczas całość bardziej by mi się podobała. Jeżeli nie lubicie spokojnych zakończeń, tu takiego nie znajdziecie. Finał ewidentnie sugeruje, że ciąg dalszy będzie pełen emocji. I zapewne wielu z Was będzie chciało dowiedzieć się, jak potoczy się historia Williama i Eden. Ja również, więc zamierzam sięgnąć po drugi tom cyklu „Dark Ivy”.

 
„[…] To nie jest nowy początek. To mój koniec, i nic na to nie poradzę. To moja wina. Moja, moja, moja. Nie jestem w stanie tego zmienić. Oddałabym wszystko, by cofnąć ostatnie godziny […]”.
 
 Na Instagramie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz