Smok i
jeździec. Niezwykły duet połączony niezwykłą więzią. Smok bez jeźdźca odczuwa
ból. Jeździec pozbawiony smoka – umiera...
Violet Sorrengail marzyła o zostaniu skrybą.
Właśnie tę specjalizację chciała wybrać na Uczelni Wojskowej w Basgiacie. Jej
plany legły w gruzach, gdy została zmuszona do rozpoczęcia kształcenia w
Kwadrancie Jeźdźców. Dołączenie do grona kadetów oznacza jedno – morderczy
wyścig o tytuł jeźdźca, a tym samym przywilej nawiązania więzi ze smokiem.
Violet wie, jak trudne wyzwanie ją czeka. Nie tylko będzie musiała sprawdzić
się w wyznaczonych przez kwadrant konkurencjach, ale przede wszystkim będzie
musiała przeżyć. A to z pewnością nie łatwe zadanie. Szczególnie, gdy na jej
życie, oprócz innych kadetów, czyha również dowódca skrzydła – Xaden Riorson.
Przez lata sądziła, że pójdzie w ślady ojca i
zanurzy się w świecie skrybów. Niestety, własna matka pozbawia ją złudzeń,
polecając ubiegać się o miejsce wśród elitarnej grupy – jeźdźców. Choć nie ma
to nic wspólnego z zainteresowaniami dwudziestoletniej Violet, prawdziwym
problemem jest brak fizycznych umiejętności, bez których przetrwanie w
kwadrancie to nie lada wyczyn. Jakby tego było mało, musi znosić obecność Xadena
Riorsona – człowieka, który czeka na jej upadek..
Jeżeli nie przepadacie za bohaterkami, które
we wszystkim są najlepsze, albo z dnia na dzień nabywają zdolności, które,
jeszcze chwilę wcześniej, były im obce to Violet powinna przypaść Wam do gustu.
W jej postaci nie ma przesady. Ma swoje atuty, ma braki. Napotyka na różne
trudności, którym stara się stawiać czoło. Krótko mówiąc – jest autentyczna. W
historii Violet wyróżniają się dwa aspekty stanowiące zarazem najważniejsze
punkty fabuły. Obserwujemy więc jej zmagania jako kadetki, podczas których z
pewnością się nie nudzi (ja również się nie nudziłam i chętnie obserwowałam jej
wyczyny). Drugim zaś bardzo ważnym tematem jest znajomość z Xadenem. Tu także
było ciekawie, ale to przede wszystkim zasługa naszego bohatera (Violet
zasadniczo wypadła realistycznie, choć odrobinę przesadziła z zachwycaniem się
jego urodą). Jeśli liczycie na wątek romantyczny, na pewno go znajdziecie. Zajmuje
istotne miejsce w powieści, lecz nie przysłania innych zagadnień (uniwersyteckich
i tych nawiązujących do misji strzeżenia granicy Królestwa).
Jest synem zdrajcy, jednym z napiętnowanych
dzieci, których rodzice uczestniczyli w rebelii. Od tego czasu minęło sześć
lat. To właśnie wtedy stracił ojca, do czego przysłużyła się Lilith Sorrengail.
A teraz do Kwadrantu Jeźdźców dołączyła jej córka. Jako dowódca skrzydła będzie
mieć ją na wyciągnięcie ręki. Czyż to nie idealna szansa na to, aby się
zemścić?
Jest świetnym wojownikiem, najlepszym jeźdźcem
w kwadrancie i bohaterem, bez którego książka nie byłaby tak interesująca.
Bardzo lubię takie postacie jak Xaden Riorson. To wyrazisty, inteligentny,
pewny siebie młodzieniec. Jest groźny i władczy, a przy tym naturalny.
Dwudziestotrzylatkowi nie brak charyzmy. W wątku romantycznym prezentuje się
bardzo autentycznie. Nie jest pretensjonalny, a pod maską chłodu i obojętności
skrywa bardzo ciekawe emocje. Nie ma w nim niczego, co zbędne i nietrafione.
Jest po prostu taki, jaki być powinien.
Wśród postaci drugoplanowych jest m.in Dain
Aetos, przyjaciel Violet, który odegra w jej losach dosyć znaczącą rolę. No i
są smoki. Autorka przedstawia je bardzo umiejętnie, rozróżniając poszczególne
typy. Ma na nie pomysł, wie, jak je przedstawić, aby były ważną i zarazem
ciekawą częścią opowieści, a nie tylko dodatkiem do niej.
Okładka – całkiem ok.
Podsumowując: opinie o książce były tak zachęcające, że musiałam sprawdzić, czy i
na mnie wywrze pozytywne wrażenie. I faktycznie wywarła. Tematyka wojskowa oraz
szkolenie kadetów z pewnością nie należą do moich zainteresowań. Niemniej,
autorka tak potrafi pisać, kreować bohaterów i prowadzić fabułę, że książkę
czytałam z przyjemnością. Na pierwszym tomie nie kończy się więc moje spotkanie
z Xadenem i Violet. A jeżeli Wy lubicie historie ze smokami, wojskowo-wojenne
klimaty i obiecujące wątki romantyczne, możecie uwzględnić „Fourth Wing. Czwarte
skrzydło” w swoich czytelniczych planach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz