Są
na świecie siły, które od zawsze ścierają się ze sobą. Jedynym, co ich łączy,
jest wrogie nastawienie. Czy jednak odwieczna walka oznacza definitywne
przekreślenie jakiejkolwiek szansy na porozumienie? Czy może istnieje coś silniejszego
niż wzajemna nienawiść?
Layla posiada
dwie natury - jest po części demonem i strażnikiem (gargulcem). To połączenie
dwóch zwaśnionych ras stanowi dla niej poważną komplikację. Ze względu na to,
że od dziecka wychowywana jest wśród gargulców, ze wszelkich sił stara się
zwalczać swoje demoniczne instynkty, wśród których znajduje się umiejętność
wysysania duszy. Ogromnym wsparciem jest dla niej strażnik Zayne, z którym jest
blisko związana od najmłodszych lat. Razem dorastali, byli niemal jak
rodzeństwo. Coś się jednak zmieniło. Layla już nie postrzega go wyłącznie jako
brata, a to istotny problem, bowiem jej demoniczna krew przekreśla jakiekolwiek
marzenia o wspólnej przyszłości. Jej już i tak niełatwe życie komplikuje się
jeszcze bardziej, gdy poznaje demona Roth’a. Jak się okazuje, ma on do
wykonania pewną misję, której nieodłącznym elementem jest demoniczne
strażniczka.
Layla Shaw
nie znosi swojej inności. Czuje się przez nią dziwolągiem, hybrydą, która tak
naprawdę nie pasuje do świata gargulców. Co najgorsze, nie pasuje do Zayne, swojego
ukochanego przyjaciela, do którego uczucia stają się coraz silniejsze. Jedyną dla
niej pociechą jest zdolność widzenia dusz. Dzięki temu może oznaczać demony i
wysyłać je wprost w ręce strażników, co sprawia, że czuje się choć trochę potrzebna.
Niebawem okazuje się, że przedstawiciele jej drugiej natury zaczynają się o nią
upominać. Siedemnastolatka nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak ważną
odgrywa dla nich rolę. Nie przypuszcza również jak istotną chwilą okaże się dla
niej poznanie zjawiskowego Roth’a, przy którym jej skryte marzenia będą miały
okazję się ziścić. Wydarzenia te sprawią, że raz jeszcze będzie musiała
zastanowić się nad swoją tożsamością i zdecydować, który z chłopców jest bliższy
jej sercu - oddany Zayne, czy uwodzicielski Roth.
Layla to sympatyczna dziewczyna, która,
mimo trudnej życiowej sytuacji, nie poddaje się i zacięcie walczy z każdym
demonicznym odruchem, który mógłby kogoś skrzywdzić. Przykrym widokiem jest jej
samotność. Choć ogromnym wsparciem jest dla niej Zayne, to dwoistość natury nie
pozwala jej zbliżyć się do niego. Co więcej, nie wszyscy strażnicy akceptują
jej odmienność. W efekcie miejsce, które uważała za swój dom, nie było w pełni
jej autentycznym azylem. Co do wątku romantycznego - podoba mi się jej
zauroczenie Zayne i zainteresowanie Roth'em. Obaj są super, ale mnie do gustu
najbardziej przypadł...Dowiecie się tego za chwilę. Na koniec jej
charakterystyki muszę wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy. Mimo że polubiłam tę
siedemnastolatkę, to nie podobało mi się, że utrzymywała w tajemnicy przed
Zayne'm swoją znajomość z Roth'em. Rozumiem, że sytuacja była skomplikowana,
jednak nie zmienia to tego, że powinna być szczera wobec chłopaka, który od lat
ją wspierał. I do tego te jej rozterki: załamuje ją świadomość, że go okłamuje,
ale co robi? Nadal kłamie - trochę bezsensowne zachowanie. Ot, taka skaza na
jej charakterze, której nie mogłam zignorować.
Zayne ma 21
lat. Jego ojciec, szef strażniczego klanu z Waszyngtonu, przed laty sprowadził
do domu Laylę. Chłopak od samego początku nawiązał z nią niezwykłą relację.
Jako dorosły młody mężczyzna nadal się nią opiekuje. Bardzo zależy mu na tym,
aby potrafiła walczyć ze swoimi demonicznymi skłonnościami, ale, co ważne, nie odpycha
jej od siebie z ich powodu. Jest przecież jego Laleczką. Jego dość spokojne
życie zmienia się, gdy Laylę niespodziewanie zaczynają szukać demony, a jej
bezpieczeństwo staje pod znakiem zapytania. Dodatkowo poważnym problemem
okazuje się Roth, który staje się coraz częstszym towarzyszem dziewczyny.
Zayne to mój ulubieniec. Bardzo podoba
mi się jego opiekuńczość, a także pieszczotliwe określenie (Laleczka), jakim
nazywa swoją przyjaciółkę. To subtelna postać, która ma w sobie coś
anielskiego. Interesującą kwestią jest charakter łączącej go z Laylą relacji. Choć
z jego strony nie pojawia się w tej kwestii żadna deklaracja, to sposób
zachowania podpowiada, że nie jest mu obojętna. Zayne to uroczy chłopak,
któremu nie brak magnetyzmu. Można o nim mówić w samych superlatywach. Mam
nadzieję, że autorka nie zaplanuje dla niego radykalnej przemiany i w dalszych
częściach będzie tak samo dobrą osobą. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczy się
jego znajomość z Laylą. Liczę też na to, że będzie częściej się pojawiał w
fabule kolejnych tomów.
Roth to
intrygujący demon wyższej kasty, któremu przypisana jest w piekle istotna rola.
Jego aktualna misja ściśle łączy się z demoniczną strażniczką. Początki ich
przyjaźni nie są łatwe. Dziewczyna mu nie ufa, przez lata była bowiem
wychowywana w przekonaniu, że demon to zło wcielone. Ten jednak jest
nieustępliwy i stopniowo przekonuje ją do siebie. W międzyczasie próbuje jej
pokazać, iż strażnicza mentalność nie jest wolna od błędów. Ujawnia też prawdę
o jej dziedzictwie, która przez cały czas była przed nią zatajana. Swoim pojawieniem
się wprowadza w życiu Layli wiele zmian. Nie spodziewa się jednak tego, jak
bardzo jej obecność wpłynie na jego los.
Roth to specyficzna postać, która łączy
w sobie cechy właściwe swojemu gatunkowi z tymi, które, wywołane obecnością
Layli, nie mają wiele wspólnego z jego demoniczną naturą. Jest więc pewny
siebie, uwodzicielski, luzacki i zuchwały, a zarazem czuły i opiekuńczy.
Obiektywnie ocenia samego siebie, dlatego widząc, że jego nowa towarzyszka
dostrzega jego pozytywną stronę, przypomina jej, że dobro nie jest prawdziwym
obliczem demona. Niezależnie jednak od jego tłumaczeń, podzielam opinię Layli.
Mimo swojej demonicznej natury, Roth podejmuje decyzje, które nie mają nic wspólnego
ze złem. Polubiłam tego osiemnastolatka za jego sposób bycia i poczucie humoru.
Podobała mi się też jego relacja z Laylą. Spotkanie jej było jak wielki oddech
ulgi w jego niewolniczym życiu, w którym nie ma miejsca na to, czego on chce,
lecz na konieczność wykonywania kolejnych rozkazów. Musze jednak przyznać, że,
mimo mojej sympatii do Roth’a, wolałabym widzieć u boku głównej bohaterki nie
jego, lecz Zayne.
Wśród postaci
drugoplanowych można wymienić m.in. przyjaciół Layli, czyli Stacey i Sama.
Obydwoje są pocieszni, zaś Sam dodatkowo wyróżnia się swoją specyficzną wiedzą.
Okładka jest ładna, choć wizerunkowo Layla
wygląda tu na więcej niż 17 lat.
Podsumowując:
"Ognisty pocałunek" to książka, którą czyta się lekko i przyjemnie.
Jej największym atutem są interesujący bohaterowie, którym nie brak autentyzmu.
Fabuła nie jest zła, jednak mnie najbardziej zaciekawił wątek romantyczny. Świetnie
zostały przedstawione relacje Layli, Zayne i Roth’a. To właśnie one sprawiły,
że recenzowana powieść tak przypadła mi do gustu. Mam nadzieję, że dalsze
części cyklu nie zejdą poniżej poziomu, jaki wyznaczył pierwszy tom. Okazał się
on bowiem naprawdę bardzo dobrą propozycją z gatunku Paranormal/Fantasy romance. Polecam.
„[...] W chwili, w której cię odnalazłem, zagubiłem siebie”.
Ja też jestem zachwycony sposobem walki Layli ze swoją demoniczną naturą, np. chciała zabrać chłopcu zabawkę i sprzedać na eBayu, ale się powstrzymała, albo jak pobiła tego handlarza narkotykami, a przecież mogła zabić.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że ukrywanie Roth'a było irytujące, ale na szczęście na koniec wydała go gargulcom, a oni tradycyjnie zrobi mu "jesień średniowiecza".
O Zaynie (Ziemowit z polskiego - przyp. T.S.) mogę tylko powiedzieć, że fajnie że traktuje ją jak Laleczkę, dobrze że to nie inna laleczka (Chucky - przyp. T.S.).
Roth to zły demon, próbuje sprowadzić Laylę na złą stronę, np. mówi jej by przestała być Laleczką Zayna i by kupiła mu inną laleczkę (T.S. ww. jaką). Ponadto wkurza mnie jego notoryczne nie płacenie rachunków w restauracjach, powtarza w kółko: "Stek nie był krwisty".
Sądzę, że mogą już powoli ekranizować powieść, nawet wymyśliłem już aktorów: Layla - Emma Watson; Zayne - Taylor Lautner; Roth - Justin Bimber.