20.01.2017

"Ostatnia spowiedź" - Nina Reichter


Czasami od jednej, przelotnej znajomości zaczyna się prawdziwa miłość. Tak niespodziewanie i spontanicznie los ofiaruje szansę na szczęście. Czy ją wykorzystasz, zależy od Ciebie.

Ally Hanningan i Bradina Rothfelda łączy jedno - ich samolot się opóźnił i najbliższą noc zamierzają spędzić na lotnisku. Nie znają się, lecz, co zbliża bardziej, jak nie wspólna dola. Gdy więc Bradin zauważa samotną Alli, postanawia nawiązać rozmowę, tak z ciekawości. Bardzo szybko między dwójką dziewiętnastolatków nawiązuje się nic porozumienia. Kiedy nadchodzi pora pożegnania, Bradin zostawia Alli swój numer telefonu. Dziewczyna w tajemnicy wyrzuca go bo, choć to kusząca okazja na kontynuację znajomości, jest w związku. Chłopak nie daje za wygraną. Dzięki znajomościom uzyskuje jej dane i niebawem wysyła SMS, który odmienia jej szare życie. Wspólne rozmowy zbliżają ich coraz bardziej, jednak Bradin nadal nie zdradził Alli, kim jest naprawdę. Gdy więc dziewczyna dowiaduje się, że jest wokalistą sławnego niemieckiego zespołu z całą rzeczą fanek, zrywa z nim wszelki kontakt. Czy załamany muzyk odzyska jej zaufanie? Czy ich znajomość, mimo tylu przeszkód, ma jakąkolwiek szansę na przetrwanie?


Bradin Rothfeld to wokalista niemieckiego zespołu Bitter Grace i bożyszcze nastolatek. Uwielbia swoją pracę, jednak czasami mocno odczuwa jej konsekwencje, czyli brak prywatnego życia. Gdy poznaje Ally i przekonuje się, że to, co do niej czuje, to coś więcej niż chwilowa miłostka, kariera schodzi na dalszy plan. Choć wiele ryzykuje, robi wszystko, aby być blisko niej oraz przekonać ją, że jego uczucia są szczere. Mimo bariery, którą buduje Ally, jest niezłomny w tym postanowieniu, bowiem tego przystojnego, dobrego i wrażliwego chłopaka paraliżuje myśl o utracie ukochanej, będącej sensem jego życia.
Bradin to zdecydowanie pozytywna postać. Podoba mi się w nim to, że pozostaje sobą, choć jest bardzo sławny. Podziwiam go za cierpliwość względem Ally, której tak ciężko dostrzec, że jest jej bezinteresownie i bezgranicznie oddany. Podoba mi się jego relacja z bratem, Tomem, który gra z nim w zespole, oraz z matką. Szkoda zaś było mi go wówczas, kiedy dał się zwieść z pozoru bliskiej osobie, która zadała mu bezwzględny cios.
I jeszcze jedno - wygląd Brada, czyli jego delikatna, dziewczęca uroda. W książkach, które czytałam, chłopak zazwyczaj miał dość ostre, męskie rysy, a tu taka odmiana - naprawdę dobra odmiana.
Ally Hanningan to dziewczyna, która żyje według reguł narzucanych jej przez innych. Choć dusi się takim życie, dostosowuje się do niego. Ma za sobą rozstanie z żonaty Adamem, a teraz tkwi w beznadziejnym związku z Christophem, którym, w odróżnieniu od niej, są zachwyceni jej rodzice. Jej wyniosła i bezwzględna matka nie zważa na to, co czuje córka. Uważa, że robi to dla jej szczęścia, choć tak naprawdę szczęście jej odbiera. Ally wiedzie te szare życie do chwili, w której poznaje Braidena. Choć wie, że nie może pozwolić sobie na tę znajomość, nie może wyrzucić go z myśli. Gdy jednak dowiaduje się o jego kłamstwie, postanawia zerwać z nim kontakt, rozpoczynając tym samym burzliwy etap w swoim życiu.
O Ally mogłabym napisać dużo, ale zdecydowanie negatywnie. Ta dziewczyna jest po prostu załamująca, irytująca i marudna. Tak strasznie obraziła się na Braidena za ukrycie prawdy o tym, czym się zajmuje, ale poprzedniemu chłopakowi była w stanie wybaczyć to, że jest żonaty. Przez większość książki niemiecki wokalista ciągle przekonuje ją o autentyczności swoich uczuć, a ona uparcie wynajduje jakieś "ale". Rozumiem, że może obawiać się ponownego zranienia, rozumiem, że tłumy fanek ukochanego to nie to, o czym marzyła, ale nie wiem, jak może nie dostrzegać, ile Braiden gotów był dla niej poświęcić. Zachowuje się tak, jakby zupełnie tego nie doceniała i wolała tkwić w pustym związku z mężczyzną, którego nie znosiła. Tak na marginesie, nie wiem, jak mogła zgadzać się na życie według czyichś zachcianek. Niby jej to przeszkadzało, ale z drugiej strony nie robiła nic, żeby to zmienić. Jedyny głos rozsądku to jej przyjaciółka, Lille, sympatyczna i bezpośrednia dziewczyna, która potrafiła pokazać jej, jak oczywistych rzeczy nie dostrzega. Sposób, w jaki autorka wykreowała postać Ally w znacznym stopniu wpłynął na moje rozczarowanie książką. Nie wiem, dlaczego fabuła w tak dużej części skupiała się na przekonywaniu jej przez Braidena, że mają przed sobą szansę na udany związek. Męczące było ciągle wysłuchiwanie jej obiekcji. Tym zaś, co dopełniło moją negatywną opinię o niej, był romans z żonatym mężczyzną.

Tom Rothfeld to dwudziestojednoletni brat Braidena, który gra razem z nim w zespole. Łączy ich podobny wygląd, ale różni charakter. Tom to przede wszystkim bawidamek, który chętnie wykorzystuje sławę do poznawania kolejnych dziewczyn. Choć otacza go wianuszek fanek, to żadna z nich nie zagościła w jego życiu na stałe. Wydaje się być zadowolony z takiego układu. Jest jednak wściekły, kiedy dowiaduje się, że Braiden chce związać się z tajemniczą Ally. Uważa, że zaszkodzi to ich publicznemu wizerunkowi. Nie spodziewa się jednak, że z czasem przekona się do niej bardziej, niż mógłby przypuszczać.
Tom to raczej neutralna postać z kilkoma intrygującym momentami. Trochę denerwujące, choć częściowo też zrozumiałe, było jego tłumaczenie Braidenowi, jak złym pomysłem jest związek z Ally. Poza tym epizodem, on i Brade świetnie się dogadują. Podobały mi się ich rozmowy, były takie autentyczne, czasem zabawne (np. wtedy, kiedy Tom okazał się znawcą kobiecej psychiki). Biorąc pod uwagę pewne wydarzenia, w tym epizod kryminalny, jestem ciekawa, jak potoczą się jego losy w drugiej części.

Jak już pisałam, książka nie zachwyciła mnie, w czym wielką zasługę ma Ally i jej skomplikowany charakter. Muszę jednak zaznaczyć, że perypetie zespołu są opisane bardzo realnie i szczegółowo, tak, jakby ktoś przedstawiał etap z życia jednej ze sławnych grup muzycznych. Fajnym pomysłem jest podawanie przez autorkę tytułów piosenek jako podkładu muzycznego - to trochę, jak dodanie muzyki do filmu. Najważniejszą rzeczą jest jednak zakończenie. Czasami potrafi popsuć efekt końcowy, innym razem uratować całą historię. W tym przypadku zdecydowanie uratowało. Początkowo opowieść była neutralna, później nudna, ale ostatnie kilka stron okazało się szokujące i bardzo emocjonujące.

Okładka jest taka sobie. Wprawdzie pasuje do fabuły, ale brakuje jej czegoś, czym  przyciągałaby uwagę.

Podsumowując: choć książkę okrzyknięto hitem Internetu, w moim mniemaniu, do momentu zakończenia, była przeciętna. Planowałam odpocząć od tej serii, ale po końcowych wydarzeniach od razu zaczęłam czytać drugą część - tak na marginesie, współczuję wszystkim tym, którzy musieli dopiero czekać na jej wydanie. Uff...co za emocje! Mam nadzieję, że kolejna odsłona historii Braidena, Ally i Toma okaże się lepsza. Szanse ku temu są całkiem duże.

„Wiem, że mieliśmy się nie widzieć, wiem, że kazałaś mi to obiecać, i wiem, że jest on, nie zapominam o tym. Ale od dwudziestu minut, a tak naprawdę już od paru tygodni zastanawiam się tylko nad tym, czy chociaż trochę mnie chcesz...”.

Zobacz także:

1 komentarz:

  1. Widać wyszła z tego niezła telenowela (tzn. kilka odcinków ganiania by się dogadać i szybka końcówka) ;)
    Ale dobrze, że "Justin Bimber" zdołał się przebić, teraz w drugiej części się odegra :D

    OdpowiedzUsuń