Gdyby można było cofnąć czas...szczególnie wtedy, kiedy wydarzyło się coś złego, gdyby można było zmienić bieg
wydarzeń... Czy to przyniosłoby nowe szanse, czy rozczarowania?
Życie Camdena Pike skończyło się 2 miesiące
temu wraz ze śmiercią jego dziewczyny, Viv Hayward. Od tego czasu przeżywa
prawdziwe piekło. Nie może pogodzić się z utratą ukochanej. Kiedy pewnego dnia
przychodzi w miejsce wypadku, spostrzega dziwne zielone światło, a w nim
nieznajomą, przeźroczystą dziewczynę. Jest przekonany, że to zjawa. Okazuje się, że ta magiczna postać zna go, co więcej,
pojawia się na progu jego domu już nie jako duch, lecz całkowicie materialna
osoba. Przedstawia się jako Nina Larson i informuje go o istnieniu dziwnego portalu.
Camden jest przekonany, że cała ta historia to głupi żart dawnego znajomego z drużyny.
Bardzo szybko przekonuje się jednak, że to, co mówiła o portalu Nina, to
prawda. Cam odkrywa, że tajemnicze wrota stanowią drogę do alternatywnej
rzeczywistość, w której jego ukochana Viv żyje.
Siedemnastoletniego Camdena poznajemy w
momencie jego największej życiowej traumy. Od śmierci Viv trwa w zawieszeniu,
na nowo przeżywa tragedię, która go spotkała. Ciągle odwiedza miejsce, w którym
jego życie bezpowrotnie się zmieniło. Teraz nic już nie jest takie samo, nie ma
bowiem osoby, która była jego największym wsparciem. W pewnym sensie punktem
zwrotnym jest spotkanie Niny, bo choć z jednej strony podejrzewa ją o
współpracę z wrogo nastawionym do niego Loganem, to z drugiej liczy na to, że
być może uda mu się dowiedzieć czegoś o zmarłej dziewczynie i spotkać ją. Kiedy
przechodzi przez portal, dowiaduje się nie tylko tego, że Viv nie umarła, ale spostrzega
również, że pewne wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej. Mimo że odzyskał
wybrankę swojego serca, to jego drogi nadal krzyżują się z Niną. On wprawdzie
dopiero ją poznał, lecz Cam z alternatywnego świata (o którym jest tylko kilka
wzmianek) był jej przyjacielem.
Lubię postać Camdena. Podoba mi się, że
jest taki naturalny. Bardzo autentycznie przeżywa żałobę. Jest lojalny i
wierny, w żaden sposób nie chce skrzywdzić Viv - tej, którą los ponownie go
obdarował. Spotkanie jej postrzega jako kolejną szansę na szczęście. Ze względu
na to, że uwaga Cama skupia się przede wszystkim na jego dziewczynie, znajomość
z Niną wydaje się dość neutralnym tematem.. Ich relacje są spokojne, jednak,
bez wątpienia, mają swój urok.
Viv w obu światach wydaje się bardzo
podobna, jednak cechy jej alternatywnej wersji dają trochę do myślenia. Są
jakby podszyte innymi emocjami. Ta pierwsza pojawia się tylko we wspomnieniach,
więc bardziej poznajemy jej drugą odsłonę. Jej zachowania do obydwu Camdenów (z
obu wymiarów) łączy zaborczość oraz lęk przed ich utratą. Postać, którą Cam
spotyka po przejściu przez portal, nie przypadła mi do gustu. Jest w niej coś
dziwnego. To chłodna i wyrachowana osoba z mrocznym sekretem. Jej pierwsza
wersja wydaje się lepsza, choć na podstawie historii alternatywnej Viv trudno
stwierdzić, jaka była i czym kierowała się w swoim związku z Camem.
Nina Larson również pojawia się w dwóch
światach. W pierwszym nie zna Camdena, w drugim, jak już wspomniałam,
przyjaźniła się z nim. Ta, którą Cam spotyka w zielonym świetle, pochodzi z
drugiej rzeczywistości. To spokojna dziewczyna, doświadczona przez życie, która
z oddaniem opiekuje się swoim bratem. W odróżnieniu od Viv, nie jest zaborcza.
To taka łagodna i skryta w sobie osoba. Nina z pierwszego świata pojawia się w
książce dwa razy, jest inna niż jej alternatywna wersja, jest uśmiechnięta i
szczęśliwa, ponieważ jej życie okazało się zdecydowanie bardziej udane. Tak, czy inaczej,
obie ich odsłony pasują do Cama, ale, czy on też tak uzna, musicie przekonać
się sami.
"Przez ciebie" to całkiem
fajna opowieść, która, choć przedstawia historię niemożliwą w naszym świecie,
to jednocześnie skłania do zastanowienia się nad tym, czy zawsze można
powtórzyć to, co przeminęło? Czy powrót do tego, co utracone, jest gwarancją
szczęścia? Pozytywnie oceniam to, że fabuła nie jest zbędnie rozciągnięta i
koncentruje się na głównych bohaterach. Choć w żadnej postaci nie dostrzegłam
czegoś urzekającego, to jednocześnie żadna z nich nie była nudna, czy męcząca.
No i jeszcze jeden plus: narratorem jest główny bohater, a nie bohaterka. Taki
pomysł bardziej mi się podoba.
Okładka również przypadła mi do gustu. Prezentuje bardzo
ciekawą wizję dwóch połączonych ze sobą światów. Do tego dopełniona została ładną
kolorystyką, co tworzy bardzo udaną kompozycję.
Podsumowując: jeżeli chcecie przeczytać
książkę z gatunku paranormal romanse,
która nie jest skomplikowana i przytłaczająca, to ta
może Was zainteresować.
Ps. Jeżeli lubicie ekranizacje, to za
jakiś czas będziecie mogli obejrzeć filmową wersję "Przez ciebie".
"Zza słupa bije zielony blask.
Stoi w nim dziewczyna.
Dziewczyna, która jest przeźroczysta.
- Cam!
Jej skóra, ubranie i włosy są przezroczyste, zabarwione na zielono w tym dziwnym świetle.
Przez jej ciało obserwuję liście na krzakach, poruszające się na wietrze.
[...] W dłoni trzyma metaliczny zielony prostokąt. Na przedzie dużymi literami wygrawerowane są inicjały - CP.
Duch trzyma zapalniczkę, którą wyrzuciłem rano."
Jeśli mowa o filmie, to główne role mają zagrać Harrison Ford i Judi Dench.
OdpowiedzUsuńNo chyba, że pomyliłem filmy ;)
Zaiste okładka ładna, ale recenzje które piszesz są lepsze.