Pozory...
często bywają zwodne. Są niczym krzywe zwierciadło, które zniekształca
prawdziwą rzeczywistość. Pozory sprawiają, że osądy padają szybko, a ich
autorzy rzadko zastanawiają się, czy mają podstawy do ich wygłaszania.
Zapominają, że swoim bezkrytycznym powtarzaniem utartych słów mogą wyrządzić
komuś autentyczną (a nie pozorną) krzywdę.
Kilka
miesięcy temu Juliet Young straciła matkę. Dziś po raz kolejny odwiedza jej
grób i po raz kolejny zostawia na nim list adresowany do zmarłej. Przeżywa
jednak ogromny szok spostrzegając, że ktoś śmiał naruszyć jej prywatność i
odpisać na wiadomość przeznaczoną wyłącznie dla nieżyjącej matki. Juliet nie
zamierza tego zignorować i odpowiada intruzowi, nie zdając sobie sprawy z tego,
że ich wymiana zdań jest początkiem niezwykłej, anonimowej korespondencji.
Pytanie tylko, kim jest tajemniczy nieznajomy?