12.10.2025

"Jesień, by ci wybaczyć" - Morgane Moncomble


„[…] Camelio: od początku chciałaś należeć do naszej grupy, więc teraz spełniam twoje życzenie. Witaj w grze, Sherlocku […]”.
 
  Camelia O’Brien, w ramach stażu odbywanego w kancelarii prawnej, rozpoczyna pracę nad sprawą Lou McAllistera oskarżonego o zabójstwo najlepszego przyjaciela, Rory’ego Cavendisha. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obydwaj przed laty skutecznie zatruwali jej życie. Rory z lubością ją nękał, a Lou uczynił z niej wyrzutka. Dzisiaj wszystko się zmieniło. Prześladowca nie żyje, a wróg numer dwa pozostaje na jej łasce. Camelia nie może zaprzepaścić takiej szansy. Odpłaci Lou za doznane krzywdy. I zaspokoi swoją dociekliwą naturę, przeprowadzając śledztwo w sprawie morderstwa Rory’ego...

  Kiedy poznała Lou, sądziła, że nawiązała się między nimi nić porozumienia. Nie przypuszczała, że ten intrygujący skrzypek tak z niej zakpi. Najwyraźniej jednak los bywa przewrotny. Teraz bowiem w rękach Camelii leży nie tylko jego przyszłość, ale – biorąc pod uwagę tajemnicze wskazówki – również wyjaśnienie śmierci Rory’ego.
Rory nie żyje. To dla niego ogromny cios. I początek poważnych kłopotów, skoro zostaje oskarżony o zabójstwo. Choć jego sytuacja wygląda nieciekawie, zgadza się, aby jego obroną zajęła się Camelia – mimo okazywanej mu nienawiści. Jej niechęć go nie dziwi. Lecz jakkolwiek zasłużył sobie na tę złość, są rzeczy, o których dwudziestodwulatka nie ma pojęcia...
 
Taki rozwój zdarzeń mocno zaskoczył Camelię, ale ma on swoje plusy. Po pierwsze – odpłaci Lou za wyrządzone krzywdy. Po drugie – jest dociekliwa, lubi zagadki kryminalne, więc dlaczego miałaby nie rozwiązać tej dotyczącej morderstwa Rory’ego. Nie wzięła jedynie pod uwagę, że w śledztwie będzie musiała współpracować z oskarżonym, a wolałaby uniknąć konieczności przebywania z nim. Z różnych powodów. Z kolei Lou nie ma nic przeciwko jej towarzystwu. Dodatkowo wierzy, że razem łatwiej przebrną przez zagadkowe tropy. Na tle tej detektywistycznej współpracy zaczyna rozwijać się wątek romantyczny. Jest bardzo dobrze przedstawiony (w ogóle uważam go za jeden z najciekawszych książkowych wątków miłosnych). Główne postacie są tak wykreowane, że z przyjemnością czyta się o ich emocjach i poczynaniach. To idealnie dobrany duet. Fajnie prezentuje się Camelia. Ma swoje zastrzeżenia, nadal tkwi w niej żal, ale nie powiedziałabym, że ją zaślepia. Numerem jeden w tej opowieści jest Lou. To świetny bohater. Nie jest nieskazitelny, a i tak wszystko w nim przykuwa uwagę. Jego sfera uczuciowa jest skomplikowana, ale autorka niesamowicie ją poprowadziła. Krótko mówiąc – nic dodać, nic ująć.
 
  Ważną postacią jest również Rory. W zasadzie jest centralnym punktem fabuły. O nim trudno powiedzieć cokolwiek dobrego. Daje się bowiem poznać jako podły manipulant, ale efektownie ukazana zostaje jego znajomość z Lou. Z racji tego jak potoczyło się życie chłopaka, nie ma go w książce zbyt wiele, niemniej dobrym rozwiązaniem okazały się rozdziały pisane z jego punktu widzenia.
 
  Na drugim planie spotykamy też pozostałą część ekipy, do której należeli Lou i Rory. Epizodycznie pojawiają się też przyjaciółki Camelii, którym będą poświęcone pozostałe części cyklu.
 
Okładka – może być.
 
Podsumowując: bardzo intrygująca fabuła (z Edynburgiem w tle), przy której nie sposób się nudzić, interesujący bohaterowie (zwłaszcza Lou) oraz niezwykły klimat, który łączy w sobie tajemnicę i niepokój, sprawiają, że trudno oderwać się od tej historii. Jest w niej wprawdzie kilka momentów, na które patrzyłam z przymrużeniem oka, bo aż nadto upraszczały pewne  sytuacje, ale całość jest tak dobra, tak wciągająca, że nie uważam ich za istotne wady, które byłyby w stanie popsuć pozytywne wrażenia, jakie wywarła na mnie książka. „Jesień, by ci wybaczyć” to wspaniałe połączenie pełnego zagadek kryminału z wątkiem miłosnym. Jeżeli lubicie taki miks, pamiętajcie o tym tytule. Zdecydowanie polecam.
 

„[…] Chcę nią wstrząsnąć, sprowokować ją, przetestować jej granice. Już w liceum miałem do niej słabość, ale ta nowa Camelia podoba mi się jeszcze bardziej. Chcę, by odepchnęła mnie jeszcze mocniej… By ukarała mnie za moje grzechy […]”.
 

 
 Na Instagramie

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz