Nie
przepadali za sobą? Zdecydowanie. Uwielbiali ze sobą konkurować? Tak. I zapewne
nic by się nie zmieniło, gdyby nie połączyła ich mroczna tajemnica.
Haven High, jedna z najbardziej prestiżowych
szkół w Anglii... To tu uczęszczają Michael Blackwood i Elise Stratford, dwójka
nastolatków, którzy zasłynęli z wzajemnej niechęci i niekończącej się
rywalizacji. Od początku znajomości potrafili jedynie spierać się i z
prawdziwym oddaniem obdarowywać złośliwościami. Żadne z nich nie przypuszczało
więc, że nadejdzie dzień, w którym zamiast rywalami staną się parterami... w
zbrodni.
Ta dziewczyna to prawdziwa zmora. Nigdy nie
odpuszcza. Nie traci okazji, żeby mu dopiec. A zatem... robi dokładnie to co
on. Bo on też ma jej wiele do powiedzenia. Bo Elise Stratford jest potworem.
Pięknym potworem wywołującym w nim emocje, których wolałby nie czuć. Lecz z
pewnością nie to jest największym zmartwieniem Michaela Blackwooda, zwłaszcza,
gdy u jego stóp, leży martwy człowiek.
Wydawało by się, że jej życie jest wystarczająco
skomplikowane i nie potrzebuje kolejnych problemów. Nie myślała jednak, że może
być znacznie gorzej, i przyjdzie jej stawić czoła czemuś tak przerażającemu jak
zabójstwo. Elise Stratford nie utknęła jednak w tym koszmarze sama. Ma
Michaela, z którym tym razem nie będzie rywalizować. W końcu muszą jakoś
wybrnąć z tej zatrważającej sytuacji.
Do feralnego momentu, relacja nastolatków koncentrowała
się przede wszystkim na potrzebie konkurowania. Od dramatycznego zdarzenia jest
widoczna znacząca zmiana. W efekcie bohaterowie nie ograniczają się wyłącznie
do wzajemnych docinków, ale dokładniej się poznają i próbują normalnie
funkcjonować – mimo poczucia winy, które nie daje o sobie zapomnieć. W między
czasie obserwujemy Michaela również jako oddanego przyjaciela. Widać, że zależy
mu na dobru bliskich osób, co z pewnością jest jego zaletą. Jeżeli spojrzymy na
status materialny, życie towarzyskie, a po części też i rodzinne, Elise jest
przeciwieństwem Mikea. Jej historia jest też głębsza, ponieważ oprócz mrocznego
sekretu, jaki dzieli z Michaelem, są i inne sprawy, które, mówiąc krótko, nie
napawają jej szczęściem. Ta część perypetii panienki Stratford wydaje się
całkiem niezła, choć pierwszy tom oszczędnie ją porusza. A jakie wrażenie
wywołują jako duet? Powiedziałabym, że pasują do siebie, chociaż ich uczucia
mnie nie przekonują – zwłaszcza jeżeli chodzi o Michaela (bo, mimo że bardziej
szczegółowo opisuje to jak postrzega Elise, nadal nie czuję w tym niczego
emocjonującego).
Wśród bohaterów drugoplanowych są przyjaciele
Michaela, najbardziej rozbudowane wydają się wątki z udziałem Willa i Cola. Na
razie trudno stwierdzić, czy doczekają się ciekawego rozwinięcia.
Okładka – ładna.
Podsumowując: Anglia, szkoła i zbrodnia – to kluczowe hasła, które przykuły moją
uwagę do książki. Zapowiadało się więc obiecująco, ale wypadło średnio. W
zasadzie nie czułam w tej opowieści angielskiego klimatu, wątek szkolny
zaprezentował się lepiej, choć bardziej postrzegam go jako tło niż jedno z
ważniejszych miejsc akcji. A zbrodnia? Hm... To istotny temat rozpatrywany z
dwóch perspektyw. Z jednej bowiem strony widzimy, co działo się zaraz po tym
zdarzeniu, z drugiej zaś obserwujemy perypetie głównych bohaterów dwa miesiące
później. No i właśnie wobec tej części fabuły mam mieszane uczucia. Po pierwsze – dziwi mnie zachowanie Michaela i
Elise, gdy próbują „poradzić sobie” z obecnością zmarłego. Po drugie – ich
wzajemne zainteresowanie nie wywołuje większych emocji. Po trzecie – przez
połowę książki fabuła wypada przeciętnie i jest niepotrzebne przeciągana.
Dopiero później w końcu nabiera tempa. W związku z tym, że mamy do czynienia z
cyklem, powiedziałabym że omawiany tom jest zbyt rozbudowanym wprowadzeniem do
dalszej części historii. Nie wykluczam jednak tego, że kontynuacja może okazać
się ciekawsza, tak więc jest szansa, że sprawdzę, jak potoczą się losy Michaela
i Elise.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz