Robił
wszystko, aby zwrócić jej uwagę. W zamian otrzymał objętość...
To było zauroczenie od pierwszej chwili.
Właśnie dlatego Jayden Davis z takim
zaangażowaniem zabiegał o względy Reevy Bailey. Lecz gdy ta nieustannie
ignorowała jego starania, zaczął uprzykrzać jej życie. Tak minęły trzy lata.
Dopiero ostatnia klasa liceum przyniosła zmianę. Reeva w końcu go dostrzegła. A
wtedy wszystko legło w gruzach...
Reeva to ambitna uczennica i troskliwa córka, która cały swój czas poświęca na naukę i pracę. Jej codzienność skupia się tak bardzo wokół tych dwóch dziedzin, że aż prosi się o komentarz. Mówiąc wprost – jej postawa to jedna wielka przesada. Łączenie szkoły z pracą? Czemu nie. Ale nie w taki ekstremalny sposób: nocne zmiany, powrót do domu o czwartej nad ranem, a trzy godziny później? Pobudka, bo szkoła czeka. Można jej tylko pogratulować talentu, bo przy tak potwornym zmęczeniu potrafi być jeszcze bardzo dobrą uczennicą. Niestety, ten obrazek mnie nie przekonuje. Jest zbyt przejaskrawiony. Co mnie jeszcze zastanawia w tej kwestii? Przyzwolenie mamy naszej bohaterki. Bez wątpienia kocha córkę, ale nie widzi większego problemu w jej samotnych, nocnych powrotach z pracy? I jako lekarz nie wie, że takie wyczerpanie może być dla jej zdrowia bardzo groźne? Ja dostrzegam tu spory zgrzyt – i nie zmniejsza go fakt, że potrzebowały pieniędzy. A teraz najważniejsza sprawa – wątek z Jaydenem. Na pewnym etapie ich relacja była męcząca. Po części rozumiem zachowanie Reevy, (chłopak nie ułatwiał jej przecież życia), ale problematyczne były chwile, gdy tak bardzo musiał nadskakiwać, aby choć trochę była zadowolona. Mankamentem osiemnastolatki było także pochopne ocenianie Jaydena. Nie próbowała nawet sprawdzić, czy jej opinie są słuszne. Na tym tle jawi się jako niejednoznaczna postać. Niby jest miła, ale też toporna. Wraz z rozwojem zdarzeń daje się wprawdzie poznać z pozytywniejszej strony, niemniej nie wymazuje tym moich negatywnych wrażeń.
Jest kapitanem drużyny koszykarskiej, jest przystojny i popularny. I, na swoje nieszczęście, jest zafascynowany Reevą. Ta znajomość okazuje się dla niego ogromnym źródłem frustracji. Chłopak ewidentnie nie radzi sobie z odrzuceniem, właśnie dlatego staje się dla niej tak nieprzyjemny. To jego największy błąd. Mimo nieudanego początku, ich relacja zaczyna układać się na nowo. Widać, jak bardzo Jaydenowi zależy na Reevie, jednak we mnie ten wątek nie wywołał większych emocji. Choć to centralny punkt jego perypetii, równie istotny jest koszmar, z jakim się zmaga w samotności. Patrząc na historię Jaydena, powiedziałabym, że jest bardzo niedocenionym człowiekiem. I mimo że nie raz usłyszy krytykę, prawda jest taka, że jest najlepszą osobą spośród wszystkich postaci, które pojawiają się w fabule.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz