Coś
niepokojącego dzieje się w lesie. Coś potwornego czai się wśród drzew. Niebawem
znów zaatakuje.
Klasa Lili Howard zyskała właśnie nowego
kolegę. Przynajmniej teoretycznie, bo jak dotąd Nathaniel Selva nie zaszczycił
ich swoją obecnością. Ciekawe... Zwłaszcza, że nauczyciele wiedzą o nim coś, o
czym nie chcą mówić. Nie ulega wątpliwości, że Lili nie może tak tego zostawić.
To zbyt intrygujące, aby nie przyjrzeć się tej sprawie z bliska i nie spróbować
odnaleźć tajemniczego Nathaniela.
Czy sny mogą mieć ukryte znaczenie? Zapewne do
niedawna Lili nie zaprzątałaby sobie tym głowy. Trudno jej jednak zachować
sceptycyzm, kiedy przekonuje się, że to co widzi w snach, zaczyna mieć swoje
odzwierciedlenie w rzeczywistości. Szczególnie, że ma to jakiś związek z kimś
lub z czymś, co grasuje w lesie. Nastolatka postanawia dowiedzieć się czegoś
więcej o atakach. Być może Nathaniel zdoła jej coś podpowiedzieć...
Perypetie Lili skupiają się wokół trzech
tematów: Nathaniela, leśnej zagadki i snów. Wszystkie są istotne, ciągle
przeplatają się ze sobą, niemniej wątkiem, który wysuwa się na pierwszy plan
jest znajomość z Nathanielem. Oceniam to pozytywnie, tym bardziej że chłopak
jest całkiem interesującym bohaterem. O ich relacji również dobrze się czyta. Jest
subtelna, taka w sam raz, więc nie powinna przeszkadzać osobom, które nie lubią
fabuły z dominującym wątkiem romantycznym. Wracając zaś do samej Lili... Motyw
ze snami – ciekawy (podobnie jak pewien epizod z leśnymi zwierzętami). Ona –
sympatyczna. Bez trudu można ją polubić. Jedynym, co początkowo mi
przeszkadzało, była jej niezrozumiała potrzeba odnalezienia Nathaniela. Jej
dociekliwość na jego temat wzięła się właściwie z niczego. Obcy chłopak, o
którym nauczyciele wolą milczeć, nie pojawia się na lekcjach i to wystarczy,
żeby zacząć go szukać? Nie przekonuje mnie to. W tym względzie zabrakło mi
jakiegoś sensowniejszego wyjaśnienia. Kiedy jednak Nate w końcu staje na jej
drodze, dalszy ciąg jest na tyle zajmujący, że przyćmiewa ten mankament.
Powinien cieszyć się beztroskim życiem, ale
może jedynie o tym pomarzyć. Tragedia z przeszłości i skomplikowana codzienność
sprawiają, że woli trzymać się na uboczu. Lecz kiedy poznaje Lili, trudno mu pozostać
wiernym swoim postanowieniom...
Nathaniel Selva to chodząca zagadka. Autorka,
jak na razie, nie zdradza wiele informacji na jego temat. Pewnej kwestii można
się jednak domyśleć. Zastanawiam się, jak dalej zostanie wyjaśniona zarówno ta
tajemnica, jak i inne sekrety z nim związane. Niezwykle istotna jest
również jego przyjaźń z Lili, która pozwala poznać go z tej bardziej
emocjonalnej strony. Ogólnie rzecz biorąc, główny bohater został dobrze
wykreowany. Bez przejaskrawień. Z umiarem.
Wśród bohaterów drugoplanowych są przyjaciele
Lili – Alex i Sarah. Obydwoje są fajni, ale bardziej... intrygujący jest Alex.
Jego historia może być warta uwagi.
Okładka – bardzo ładna.
Podsumowując: autorce udało się stworzyć powieść z potencjałem. Zarówno bohaterów
jak i fabułę oceniam na plus. Za atut uznaję to, że książka nie jest
zdominowana ciężkim czy zbyt przekombinowanym wątkiem fantasy. Rozwija się on
stopniowo, sygnalizuje pewne zagadnienia, będąc bardziej wprowadzeniem do tego,
co dopiero się wydarzy i na wyjaśnienie czego trzeba poczekać do drugiego tomu.
Bardzo doceniam również to, że historia nie jest sztucznie przedłużana.
Wszystko w niej dzieje się we właściwym tempie, a jako że książka nie jest
przegadana, nie nudzi. Całokształt sprawia, że na pewno sięgnę po kontynuację.
Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Lili i Nathaniela. I jakie tajemnice
ujrzą jeszcze światło dzienne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz