15.04.2022

"Druga szansa" - Kylie Scott


Złamała mu serce. Teraz chce, aby pomógł jej odzyskać skrawki dawnego życia. Amnezja wymazała jej wszystkie wspomnienia. On może rzucić światło na to, co utraciła.
 
  Widok byłej dziewczyny, to ostatnia rzecz, jakiej by sobie życzył. Nie po tym, co mu zrobiła. Kiedy jednak dowiaduje się, że padła ofiarą napaści, a w skutek urazu mózgu, nie pamięta nikogo i niczego z przeszłości, próbuje jej pomóc. To nie będzie łatwa współpraca, bo choć dla niej wszystko jest nowe, on nie może zapomnieć rozdzierającego bólu po ich rozstaniu.

  Wystarczyła jedna chwila, aby życie Clementine Johns stało się czystą kartą. Jej głowę przepełnia pustka. Nie pozostał w niej ślad po ludziach i zdarzeniach będących częścią utraconej rzeczywistości. Nie pozostał też ślad po nim – mężczyźnie, którego zniszczyła. Jest za to wiele pytań. Dlaczego to zrobiła, skoro był jej tak bliski? Dlaczego ktoś chciał ją zabić? I dlaczego nadal za nią podąża?
Clementine to silna kobieta. Mimo przeżytej traumy, nie poddaje się lękom i stara się układać na nowo swoją codzienność. Niespodziewanie jej pomocnikiem staje się były chłopak i to właśnie jego ponowne pojawienie się w życiu Clem jest najciekawszym wątkiem. Na szczęście jest to główna część fabuły, a inne perypetie mają raczej charakter epizodyczny. To niewątpliwie zaleta, tym bardziej, że pozostałe wątki nie są zbyt interesujące. W całej tej historii dwudziestopięciolatka daje się poznać jako całkiem sympatyczna i wyrozumiała dziewczyna, po części lepsza wersja siebie sprzed napadu. Co prawda niektóre jej zachowania z czasem stają się co nieco przedobrzone, ale nie wpływają na ogólny, pozytywny odbiór jej postaci.
 
  Odnowienie znajomości z Clementine? Nie ma szans. Tak do niedawna sądził Ed Larsen. Zapewne nic by się w tej kwestii nie zmieniło, gdyby nie fakt, że kobieta będąca miłością jego życia, o mało co nie zginęła. I nie miała amnezji. On jednak, w przeciwieństwie do niej, pamięta piekło, w które go wtrąciła. Lecz mimo fatalnego zakończenia związku i nieufności wobec odmienionej Clem, trzydziestodwulatek angażuje się w jej problemy. Pytanie tylko, czy nie będzie tego żałował?
Ed ekspresowo przykuł moją uwagę charakterem swojej postaci. To nie typowy playboy, ale mężczyzna ze złamanym sercem. Co ważne, autorce udało się bardzo wiarygodnie przedstawić jego uczucia. Obserwujemy więc wewnętrzną walkę Eda, który z jednej strony zachowuje względem Clementine dystans, ale z drugiej martwi się o nią. W zasadzie wszystko w jego postawie i słowach, w większym lub mniejszym stopniu, emanuje emocjami, które są tak prawdziwe, że z przyjemnością śledzi się jego poczynania. Chociaż jednak Ed jest najciekawszym bohaterem, traci nieco magnetyzmu i niezwykłości wraz z rozwojem fabuły. Dzieje się tak nie dlatego, że czymś zawinił, ale dlatego, że z czasem historia zaczęła być odrobinę przegadana. Poza tym, szkoda, że autorka nie snuje opowieści również z jego punktu widzenia. Biorąc pod uwagę uczuciowy dramat Eda, interesującą byłaby możliwość bliższego przyjrzenia się przeżyciom mężczyzny, który jest największą zaletą książki.
 
  Bohaterowie drugoplanowi to siostra Clem  Frances oraz przyjaciele Eda i jego brat, Leif – nikt z tej grupy nie wyróżnia się niczym szczególnym.
 
Okładka – taka sobie.
 
Podsumowując: pomysł na historię o dziewczynie z amnezją szukającą pomocy u byłego chłopaka uważam za ciekawą koncepcję, która najlepiej prezentuje się w pierwszej połowie książki. Później treść zaczyna być sztucznie przeciągana, co przyćmiewa wcześniejsze wrażenia i niekorzystnie wpływa na ocenę powieści. Poza wątkiem romantycznym, nieco w tle, obserwujemy również aspekt kryminalny związany z poszukiwaniami sprawcy napaści na Clem. Z tą kwestią autorka nie poradziła sobie najlepiej, bowiem szybko można domyśleć się, kim mógł być napastnik – motywy jego działania także nie zaskakują. Niemniej wspomniany pomysł na fabułę, a przede wszystkim autentyzm Eda zachęcają do sięgnięcia po „Drugą szansę”
 

„[…] Ogólnie rzecz biorąc, ludzie mnie fascynują. Ale Ed przenosi tę fascynację na zupełnie nowy poziom. Nie wiem, czy chodzi mu o to, że mamy wspólną historię, czy to po prostu jego porywczy charakter. Tak naprawdę to mogłabym patrzeć na niego godzinami. Nie, dniami […].”


Na Instagramie 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz