Dzieciństwo
to czas, który powinien być jednym z najszczęśliwszych etapów w życiu
każdego człowieka. To czas,
który, w sposób szczególny, powinien obfitować w rodzicielską miłość i troskę.
Tak być powinno, jednak nie zawsze tak jest. Czasem bowiem, dzieciństwo okazuje
się jednym z najgorszych życiowych rozdziałów, pełnym przemocy, strachu i walki
o przetrwanie. Co gorsza, tego typu doświadczenia nie odchodzą w niepamięć z
biegiem lat. Wprost przeciwnie. Potrafią mieć katastrofalny wpływ na przyszłość
udręczonego dziecka.
Alexa Ballentine wie,
że jest obserwowana. Wie, że gdzieś niedaleko czai się tajemniczy mężczyzna w
kapturze. Powinna się bać, jednak, z jakiegoś powodu, zamiast lęku
odczuwa niewytłumaczalną więź ze swoim stalkerem. Gdy pewnego wieczoru
zakapturzony mężczyzna przychodzi jej na ratunek, przestaje być już tylko
obserwatorem. Z dnia na dzień coraz bardziej zbliża się do niej i rozpoczyna
ich przedziwną znajomość pełną dzikiej namiętności. Kim jest zagadkowy stalker?
Z jakiego powodu wkroczył w życie Alexy?
Alexa Ballentine jest pracownikiem opieki społecznej - to zajęcie jest jej prawdziwym powołaniem. Całym sercem angażuje się w pomoc swoim podopiecznym, starając się zapewnić im to, czego sama dawniej nie miała. Gdy niespodziewanie w jej uporządkowaną codzienność wkracza Twitch, tajemniczy obserwator, dziewczyna nie przypuszcza, jak bardzo zmieni się jej dotychczasowa rzeczywistość. Ten mroczny mężczyzna odkrywa przed nią tajniki wyuzdanej erotyki, która, o dziwo, szybko przypada jej do gustu. Ta nietypowa namiętność sprawia, że Alexa coraz bardziej czuje się z nim związana. Choć Twitch jest groźnym człowiekiem, nie potrafi zakończyć ich relacji. Czy jednak taka decyzja nie okaże się ogromnym błędem?
Jednoznaczna ocena
Alexy nie jest zbyt łatwa. Co dobrego można o niej powiedzieć? Z pewnością
wyróżnia się swoim oddaniem w pracy. Jest też wierna swoim uczuciom - mimo
ogromnych przeszkód, jakie rzuca jej wybranek serca. Gdy jednak zaczyna się analizować
jej znajomość z Twitch'em, sytuacja wygląda nie ciekawie. Przyglądając się ich
nienormalnej relacji, zastanawiałam się, jak można dawać sobą tak pomiatać. Z
jej pociągiem do brudnej erotyki, którego nie pojmuję, wiąże się utrata
jakiejkolwiek godności. Twitch traktuje ją ekstremalnie przedmiotowo. A ją stać
jedynie na powtarzanie bezsensownego schematu w stylu: „co ja
robię” i zaraz potem „chcę tego”. Do tych bardzo
mieszanych wrażeń, jakie wywołuje we mnie Alexa, dochodzi jeszcze jej
ignorancja. Choć wie, że Twitch ma mroczne oblicze, choć wie, że prowadzi
nielegalny biznes, zachowuje się tak, jakby o niczym nie wiedziała. Skupia się
wyłącznie na sferze seksualnej i na emocjach, które wywołuje w niej mężczyzna.
Cóż...nie wygląda to dobrze i, w efekcie, sprawia, że Alexa nie uplasowała się
w grupie bohaterek, które wywołały moją sympatię.
Twitch jest jak
drapieżnik podążający za swoją ofiarą. Przygląda się i czeka na właściwy
moment, w którym wreszcie rozpocznie...realizację swojego planu - to właśnie z
jego powodu nieustannie kroczy za Alexą. Chwila, kiedy w końcu się do
niej zbliża, stanowi początek jego
wielkiego, wyczekiwanego „dzieła”. Wszystko przebiega
zgodnie z życzeniem mężczyzny do chwili, w której jego myśli nie zaprzątają już
wyłącznie próby złamania i kontrolowania Alexy. Oprócz nich do głosu zaczynają
dochodzić nieoczekiwane emocje, których, bez wątpienia, nie powinien odczuwać.
Czy jednak niespodziewane zainteresowanie dziewczyną będzie w stanie zmienić
jego pierwotne zamiary?
O Twitch'u można mówić
wiele...złego - niestety. Zawsze staram się dostrzegać w bohaterach coś
dobrego, nawet jeśli to dobro jest głęboko ukryte. W przypadku Twitch'a,
sytuacja jest bardziej skomplikowana. Ma on bowiem na sumieniu bardzo poważne
grzechy, których nie sposób uznać za zwykłe, życiowe błędy. Jest
nieprzewidywalnym, chłodnym, brutalnym i gwałtownym socjopatą, który uwielbia
dominować, manipulować i stawiać na swoje. W jego słowniku
nie istnieje słowo „przegrana” - bez względu na
wszystko, zawsze musi wygrywać. Ten wizerunek obsesyjnego, egoistycznego
aroganta wcale nie zmienia się z chwilą, w której nawiązuje znajomość z Alexą.
W tej historii nie jest to takie proste. Dlaczego? Dlatego, że rzadko kiedy
dziewczyna, mająca być wybawieniem, jest tak podle traktowana przez tego, który
ma zostać wybawionym. Twitch traktuje Alexę fatalnie. Traktuje ją jak, swego
rodzaju, psychologiczny worek treningowy, którego okłada co raz to nowymi
ciosami. Narzędziem pozwalającym mu mieć na nią tak radykalny wpływ jest dzika
erotyka, która dominuje w całej fabule, podobnie jak arogancka, mroczna natura
Twitch'a. Choć jednak owa natura jest
dominująca, nie wyczerpuje w pełni obrazu mężczyzny, gdyż z czasem obecność
Alexy zaczyna budzić w nim coś, co od wielu lat było uśpione. To na tym etapie
można zaobserwować pewne gesty, które pokazują, że troska i uczucie nie są mu
całkowicie obce. Bez wątpienia należy to docenić, lecz nie zmienia to faktu, że
Twitch'a jawi się tu w czarnym świetle, w
którym pojawiają się jedynie pojedyncze, jasne przebłyski. Oczywiście,
trzeba tu uwzględnić dramatyczne doświadczenia z dzieciństwa, które w znacznym
stopniu ukształtowały go takim, jakim jest, lecz o tylko wyjaśnia, a nie
usprawiedliwia jego ogromnych problemów. „Docenić”
można jedynie to, że (pomijając Alexę), krzywdził wyłącznie ludzi swojego typu. Jak
więc go oceniam? Jako bohater jest mi
dosyć obojętny. Po prostu, obserwowałam jego bezsensowne poczynania,
podobnie jak chwile, kiedy jego serce
zaczynało znowu bić. Jeżeli jest grupa czytelników, którzy w sposób szczególny
zainteresowali się Twitch'em,
ja z pewnością do niej nie należę.
Bohaterowie
drugoplanowi to: Nikki i Dave (fajni jako przyjaciele Alexy, jednak ich styl
życia pozostawiał wiele do życzenia) oraz Happy (oddany przyjaciel Twitch'a,
szkoda tylko, że to oddanie sięgało tam, gdzie nie powinno).
Okładka - taka sobie.
Podsumowując: pomysł ze
stalkerem, nawiązanie do dawnej historii i bardzo autentyczna kreacja postaci
Twitch'a (czyli przede wszystkim ukazanie jego problematycznego charakteru) to
trzy elementy, które uznaję za zaletę książki. Ich pozytywny wydźwięk został
jednak pogrążony przez jedną, ale najważniejszą wadę powieści: chorą erotykę.
Nie dość, że było jej mnóstwo, to jej wulgarność i prymitywność była po prostu
fatalna. Ten aspekt łączył się jeszcze z inną
kwestią: bohaterowie byli albo zupełnie pozbawieni wartości,
albo stosowali je bardzo wybiórczo. W ogóle nie potrafili krytycznie spojrzeć na swoje
płytkie postępowanie lub robili to bardzo
oględnie. Cóż...tego typu historie nie są czymś, co chciałabym czytać. Być może
w kolejnej odsłonie autorka złagodzi ten obraz i stworzy
ciekawszą fabułę (tutaj była średnia), ale
nie wiem, czy będę kiedyś chciała się o tym przekonywać. Te
mocno erotyczne perypetie bohaterów
bardzo mnie zniechęciły do cyklu „Raw”. Pierwszego zaś tomu, oczywiście, nie
polecam.
„[...] Wygląda pięknie. Jak anioł. Zawsze wiedziałem, że nim jest. Anioł... Nienawidzę jej za to [...]”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz