16.01.2018

"Cień i kość" - Leigh Bardugo


Niekiedy ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jaka potęga kryje się w ich wnętrzu. Czasem wystarczy jedna chwila, jeden impuls, aby moc ujrzała światło dzienne. Umiejętność zapanowania nad nią wymaga jednak wiele pracy. Choć to żmudne zdanie, od jego powodzenia mogą zależeć losy całego świata.

Alinę Starkov, kartografkę z pułku Pierwszej Armii, ogarnia przerażenie na myśli o przeprawie przez Fałdę Cienia, pasmo ciemności skrywającej potworne, śmiercionośne istoty, zwane wilkrami, rozciągającej się na obszarach Ravki jako upiorne dzieło Czarnego Heretyka, przodka aktualnie żyjącego Darklinga (przywódcy Griszów - ludzi o magicznych zdolnościach). Choć doskonale wie, że wraz ze swoimi towarzyszami może nie przeżyć tej koszmarnej podróży, to nie przypuszcza, że w obliczu niebezpieczeństwa i walki o życie Mala, ukochanego przyjaciela, ujawni się jej niezwykła moc. Dziewczyna jest oszołomiona całym zdarzeniem, nie rozumiem, co się stało i dlaczego Darkling zwrócił na nią swoją uwagę. Gdy przywódca Griszów przekonuje się, że Alina dysponuje niesamowitym darem, zabiera ją do Małego Pałacu, aby mogła doskonalić swoje umiejętności. Co takiego sprawia, że Alina wyróżnia się na tle innych Griszów? Jakie plany względem niej ma mroczny Darkling? I czy nowe życie sprawi, że dziewczyna zapomni o swoim uczuciu do Mala?
Alina Starkov od dziecka wychowywała się w sierocińcu. To właśnie tam poznała Mal'a, tam stali się nierozłączni. Gdy w Fałdzie Cienia jego życie było poważnie zagrożone, łącząca ich więź, skrywana przez nią miłość oraz bezgraniczne pragnienie ocalenia go wyzwoliło w Alinie moc, istnienia której nie podejrzewała. To wydarzenie  okazało się dla niej początkiem wielkich zmian. Dostała szansę poznania i doskonalenia swojej zdolności. Choć nie było to łatwe, sprawiło, że przestała być słabą i chorowitą dziewczyną. Pozwoliło jej odnaleźć własną tożsamość i zrozumieć, że jest Griszą o niezwykłym darze, który zapewnił jej szczególne uznanie tajemniczego Darklinga.
Alina to centralna postać całej opowieści. Będzie to zapewne atut dla tych czytelników, których interesują przede wszystkim perypetie głównej bohaterki. Nie należę wprawdzie do tej grupy, ale muszę przyznać, że jest inteligentną i odważną dziewczyną o dobrym sercu. W całej historii kartografki najmniej podobało mi się opisywanie jej postępów w posługiwaniu się mocą - zbytnio się to dłużyło i niejako hamowało rozwój ciekawszych wydarzeń. Najbardziej zaś przypadła mi do gustu jej relacja Darklingiem i Mal'em. Była najbardziej emocjonująca, całą fabułę czyniła ciekawszą. 
Malien Orecev to przystojny i zawadiacki młodzieniec, świetny tropiciel, przed którym nic nie jest w stanie się ukryć - z wyjątkiem uczuć, jakie wzbudził w sercu Aliny. Przyjaźń jaka ich łączyła oraz ciągła obecność tej niepozornej dziewczyny w jego życiu sprawiły, że jej nagła podróż do Małego Pałacu i zerwanie jakiegokolwiek kontaktu okazało się trudnym doświadczeniem. Ich rozstanie, a także misja, w której uczestniczył, bardzo go zmieniły. Chłopak utracił dawną radość i stał się ponury, lecz w całej tej beznadziei nie opuszczał go jeden cel - odnalezienie Aliny. Gdy wreszcie po długiej rozłące spotyka przyjaciółkę, przeżywa szok.
Mal to sympatyczny chłopak - początkowo nieco beztroski, później znacznie poważniejszy. Polubiłam go w obu wersjach, jednak druga przewyższa pierwszą tym, że pokazuje go z bardziej emocjonalnej strony, pozwala poznać jego uczucia. Malien, bez wątpienia nie należący do grupy tzw. papierowych bohaterów, potrafi wzbudzić zainteresowanie swoją osobą, perypetiami, które przeżywa. Nie brakuje mu też magnetyzmu. Szkoda tylko, że nie ma go więcej w całej powieści. Liczę, że w dalszych częściach nadrobi swoją nieobecność.
Darkling to mroczny przywódca Griszów posiadający ogromną władzę oraz wielką moc, czyniącą z niego m.in. potężnego wzmacniacza, który bez najmniejszego trudu potrafi wydobyć drzemiące w ludziach nadprzyrodzone siły. To właśnie dzięki tej zdolności zyskuje pewność, że Alina jest niezwykłą osobą. Przekonanie o jej wyjątkowych predyspozycjach sprawia, że obdarza ją szczególnym uznaniem, które z czasem nabiera nieco bardziej emocjonalnego charakteru. Choć dla wielu ludzi Darkling jest uosobieniem zła, Alina ma okazję poznać tego urodziwego mężczyznę jako wyrozumiałego, a nawet szarmanckiego. Pytanie więc, które oblicze przywódcy Griszów jest prawdziwe?
Darkling to intrygująca postać, która wyróżnia się na tle innych osób. Od samego początku zwraca na siebie uwagę swoim stylem bycia i otaczającą go aurą tajemniczości. Jego losy tworzą zaskakującą opowieść. W pierwszym tomie miałam okazję poznać teraźniejszość tego potężnego Griszy. Bardzo ciekawi mnie jednak jego przeszłość, wydarzenia, które ukształtowały jego osobowość. Mam więc nadzieję, że w kolejnych odsłonach cyklu autorka dokładnie zaprezentuje tę sferę jego życia i dla niego samego zaplanuje coś interesującego. Bo chyba zaplanuje, prawda?
Wśród bohaterów drugoplanowych najbardziej zapadła mi w pamięć Genia i Baghra. Genia to sympatyczna, a zarazem nieco samotna dziewczyna. Jest utalentowaną Krawcową, czyli osobą, która potrafi udoskonalać wygląd. Z jej przeszłością wiąże się jakaś tajemnica. Choć trudno jednoznacznie stwierdzić, jaką rolę przyjdzie jej odegrać w całej opowieści, w pierwszym tomie bez trudu daje się lubić. Z kolei Baghra jest bardzo specyficzną postacią. Jest wzmacniaczem, który ma do wykonania pewną misję. Zarówno realizowane przez nią zadanie, jak i tożsamość były dla mnie zaskoczeniem, lecz to właśnie dzięki nim ta przedziwna kobieta wyróżnia się jako drugoplanowa bohaterka.

Okładka jest prześliczna. Bajkowa. Zdecydowanie zachęca do przeczytania książki.

Podsumowanie: tym co w całej opowieści uważam za najbardziej charakterystyczne jest osadzenie fabuły na tle mitycznej Rosji. Bardzo ciekawy i zarazem nietypowy pomysł, który nadaje całości wyjątkowego klimatu. Na specyfikę panującej w książce atmosfery, w takim samym stopniu co wybór lokalizacji, wpływają bohaterowie, w moim mniemaniu przede wszystkim Darkling oraz Mal, a także Griszowie oraz ich niezwykłe zdolności, którym przypisane są różne kolory szat (przywodzi mi to nieco na myśl Harrego Pottera i domy z Hogwartu, które również odznaczały się strojami). "Cień i kość" to interesująca opowieść o magicznym w świecie, której uroku dodaje dość subtelny wątek romantyczny. To publikacja, która zdecydowanie zasługuje na uwagę. Wprawdzie początek oraz próby opanowania mocy przez Alinę były trochę nudnawe, jednak wynagradza to pozostała część pierwszego tomu. Liczę na to, że kolejne części okażą się tak samo (a być może jeszcze bardziej) ciekawe. Polecam.

Ps. Podobnież ma powstać ekranizacja cyklu "Grisza" sfilmowana przez twórcę "Harrego Pottera" (na razie niczego w tej kwestii nie wiadomo). Mam nadzieję, że plany te zostaną zrealizowane. Możliwość obejrzenia tego niezwykłego, griszaickiego świata, rodem z mitycznej Rosji, byłaby niesamowita.

 „Wpatrywałam się w niego, rozdarta między lękiem a fascynacją. »Jest za młody« - pomyślałam. Ten Darkling dowodził Griszami jeszcze przed moim narodzeniem, ale człowiek siedzący nade mną na podium nie wyglądał dużo starzej niż ja. Miał piękną twarz o ostrych rysach, gęstą czarną czuprynę i przejrzyste szare oczy, które migotały jak kwarc [...]”.

 Zobacz także:
"Szturm i grom" - Leigh Bardugo (cykl: "Grisza", t. 2)

1 komentarz:

  1. Ciężko się oderwać od książki, przeczytałam ją w dwa dni

    OdpowiedzUsuń