Są na świecie ludzie, o których bez
wątpienia można powiedzieć, że są sobie przeznaczeni. Uczucie, które ich łączy,
jest tak szczególne i niesamowite, że wyróżnia ich na tyle innych osób. Miłość
przepełniająca ich serca sprawia, że tworzą razem nierozłączną całość. Marzą o
tym, aby razem przejść przez życie, aby razem przeżyć swoją niezwykłą,
romantyczną historię.
Rune
Kristiansen opuścił Norwegię w wieku 5 lat. Przeprowadzka do USA była dla
małego chłopca porażką do chwili, w której poznał swoją nową i uroczą sąsiadkę,
Poppy Litchfield. Od tego momentu ich losy splatają się już na zawsze. Rune i
Poppy stają się najlepszymi przyjaciółmi. Wkrótce ich przyjaźń przeradza się w
niezwykłą miłość. 12 lat później światem dwójki zakochanych wstrząsa informacja
o konieczności powrotu chłopaka do Norwegii. Nastolatkowie są załamani, lecz
decydują się utrzymać swój związek, mimo dzielących ich kilometrów. Gdy wydaje
się, że już nic gorszego nie może się im przydarzyć, w tajemniczych
okolicznościach znika Poppy. Rune jest zdruzgotany. Nie ma pojęcia, dlaczego
ukochana tak nagle go opuściła. Nie spodziewa się, z czym tym razem przyjdzie
się mu zmierzyć. Co się stało z Poppy? Czy jej zniknięcie definitywnie zakończy
ich wyjątkową historię miłości?
Rune to
siedemnastolatek, którego największą życiową pasją jest Poppy. Cały jego świat
skupia się wokół niej. Choć jego skandynawska uroda przykuwa uwagę innych
dziewczyn, dla niego istnieje tylko ona. Ich ogromna miłość stworzyła między nimi
niezwykłą więź. Sprawiła, że są dwoma nierozłącznymi częściami jednej duszy,
idealnie ze sobą zsynchronizowanymi. Nic więc dziwnego, że ten przystojny Norweg
pragnie dla niej wszystkiego, co najlepsze. Po 12 latach tak magicznej relacji
z osobą, bez której nie jest w stanie funkcjonować, nie może uwierzyć, że ze
względu na zawodowe zobowiązania taty musi to wszystko porzucić i na kilka lat
powrócić z rodziną do ojczyzny. Jest nie tylko załamany, ale też wściekły na
ojca niszczącego jego cudowny świat, który stworzył u boku Poppy. Przeprowadzka
do Norwegii to koszmar, jednak życie Rune rozpada się całkowicie wówczas, gdy
ukochana przestaje się z nim kontaktować. Próby dotarcia do niej spełzają na
niczym. To sprawia, że chłopak zaczyna pogrążać się w mroku. Staje się
arogancki i zbuntowany. Coraz bardziej odwraca się od najbliższych. 2 lata
później wraca z rodzicami i bratem do Stanów. Uraza i wściekłość, które go
przepełniają, osiągają punkt kulminacyjny w chwili, gdy ponownie spotyka Poppy.
Rune jest fantastycznym młodym
człowiekiem. To jeden z nielicznych bohaterów literackich, którzy tak
niesamowicie okazują miłość do swojej wybranki. Jest wrażliwy i całkowicie jej
oddany. Tak nietuzinkowy, że aż trudno znaleźć słowa, którymi dałoby się opisać
ogrom jego uczuć. Było mi go bardzo żal, gdy został zmuszony do wyjazdu.
Przyznam, że nie podobała mi się w tej kwestii postawa jego rodziców. Praca
jest ważna, ale nie wiem, dlaczego dla jego ojca ważniejsze od szczęścia
własnego syna było ratowanie upadającej firmy. Właśnie decyzja o oddzieleniu go
od ukochanej wyzwoliła w nim buntownika. Ludzie różnie radzą sobie z emocjami,
on radził sobie właśnie w taki sposób. Rozumiem jego postawę, choć nie zawsze
ją pochwalam. Na jego barki spadł ciężar, z którym nie potrafił się uporać. A
najgorsze było w tym to, że najboleśniejszy cios zadała mu Poppy swoim nagłym
zniknięciem. To jednak, co spotyka go po powrocie, przechodzi jego najśmielsze
wyobrażenia. Bardzo mu współczułam wszystkiego, przez co musiał przejść, a
jednocześnie podziwiałam go za jego postawę. Bez wątpienia świadczyła ona o
tym, że Rune jest niezwykłym bohaterem, ujmującym wrażliwością i miłością,
którą skrywa jego serce.
Poppy od
zawsze kochała przygody. Ta największa, życiowa, rozpoczęła się w dniu, w
którym poznała swojego norweskiego sąsiada. Każdy kolejny rok upewniał ją w
przekonaniu, że są sobie przeznaczeni. Cudowna, bajkowa rzeczywistość, w której
żyła przez 12 lat, roztrzaskała się w chwili, gdy dowiedziała się o jego
wyjeździe. Wiedząc, jak bardzo przytłoczyła go ta wiadomość, próbuje być silna
i z optymizmem patrzyć na ich przyszłość, lecz wkrótce przeżywa kolejny
koszmar, który definitywnie zakańcza jej niezwykłą przygodę z Rune'm. Mijają 2
lata i ich drogi ponownie się krzyżują. Wszystko się jednak zmieniło. Rune, którego
spotyka, nie jest już jej dawnym ukochanym. Teraz widzi w nim zgorzkniałego i
cynicznego chłopaka, który nie może zapomnieć krzywdy, którą mu wyrządziła.
Jego metamorfoza jest dla niej ciosem. Co gorsze, zdaje sobie sprawę, że
osobiście popchnęła go w tę mroczną otchłań.
Poppy to bardzo miła dziewczyna,
wrażliwa na piękno otaczającego ją świata, a przede wszystkim wrażliwa na ogrom
uczuć, jakimi darzy ją Rune. Jest sympatyczną osobą, która wyróżnia się swoją
czułością i uwielbieniem względem ukochanego. Podoba mi się ta cecha. Sprawia,
że siedemnastolatka pozytywnie odznacza się na tle wielu bohaterek, które, choć
kochają swoich wybranków, nie są im tak całkowicie oddane. Podziwiam ją również
za to, jak potrafiła radzić sobie z przeciwnościami losu (chociaż chwilami
miałam wrażenie, że jej postawa jest nieco wyidealizowana). Nie akceptuję
jednak jej decyzji o porzuceniu Rune'a. Nie wiem, skąd bierze się mentalność, która
popycha bohaterów do działań, które podejmowane są niby dla dobra innych, a tak
naprawdę tylko ich krzywdzą. Niezależnie od tego, jak bardzo Poppy miała na
względzie szczęście Rune, to faktem jest, że bardzo go skrzywdziła, czego
odzwierciedleniem był jego bunt. I o dziwo, to kolejna niezrozumiała dla mnie
postawa, dziewczyna nie pojmuje (przynajmniej początkowo), dlaczego tak się
zmienił i do tego krytykuje go za to. Takie zachowanie jest dość denerwujące.
Na szczęście nie przesłania jej pozytywnej strony, która jest dominująca.
Wśród
bohaterów drugoplanowych najbardziej zwróciłam uwagę na ojca Rune. Jego decyzja
o przeprowadzce była bardzo samolubna. Tłumaczenie zaś synowi, że wrócą do
Stanów za kilka lat to jeden wielki żart. Nie wiem, jak coś podobnego można
powiedzieć człowiekowi, który nie wyobraża sobie życia bez swojej wybranki. Chyba
ponownie do głosu doszło tu mniemanie, że nastoletnia miłość ostatecznie i tak
nie przetrwa. Choć tą postawą ojciec Rune zasługuje na krytykę, to jednocześnie
ujmuje swoim wytrwałym zabieganiem o synowską miłość i jego ponowną akceptację.
Wśród postaci epizodycznych na uwagę
zasługuje zaś Alton, brat głównego bohatera - urocze dziecko.
Okładka jest dość subtelna, podoba mi
się jej lawendowy kolor, ale wygląd dłoni pozostawia nieco do życzenia.
Podsumowując: "Tysiąc
pocałunków" to bardzo emocjonalna historia dwójki zakochanych nastolatków.
Bohaterowie są bardzo autentyczni, a moją sympatię zyskał przede wszystkim Rune
dzięki swojej wyjątkowej i bezgranicznie miłości. Jak zwykle, pozytywnie
oceniam podział na dwóch narratorów. Minusem jest natomiast zbytnie
przeciąganie całej historii. Było to niepotrzebne tym bardziej, że wiadomo było,
w jakim kierunku zmierzały pewnie wydarzenia. Kolejne strony zaczęły więc być w
pewnym momencie powtórzeniem tego, co było już znane. Choć w całej opowieści
ujmujące było uczucie bohaterów (i przede wszystkim za to wystawiam swoją
ocenę), to samą tematykę nie uważam za najlepszy pomysł, ponieważ nadała
opowieści przytłaczającego klimatu. Jeżeli jednak szukacie książki, która nie
jest lekka i relaksująca, to możecie poświęcić swoją uwagę "Tysiącu
pocałunkom".
„[...] Walczyłem, by wtłoczyć nieco powietrza do ściśniętych płuc. Próbowałem nie upaść. Właśnie wtedy coś we mnie pękło. [...] Nic nie mogło mi pomóc. Ból wciąż palił. Dławiła bezlitosna prawda [...]”.
Zgadzam się, że ten jego ojciec - Botilda - to jakiś wywrotowiec, poświęca szczęście syna dla kariery striptizera.
OdpowiedzUsuńSzkoda że Poppy odrzuciła Rune, bo ten nie poradził sobie z tym i popadł w nałogi, np. układanie kostki Rubika na czas (co gorsza bliżej nieokreślony), czy też ganianie psów sąsiadów wkoło domostw.
Wygląd Altona jest dosyć specyficzny, gdyż jest kosmitą (wskazuje na to opis z książki, który jest zbieżny z opisem z dzieła pt: "Poznaj kosmitę" - Adolf Bad-Thinker).