4.11.2016

"Cienie" - Kelly Creagh




Niektóre rzeczy okazują się takie zwodnicze. Z pozoru to, co  piękne i nieskazitelne niesie zniszczenie a to, co przerażające - ocalenie.  Gdy więc rzeczywistość staje się złudna, trudno dostrzec co jest prawdą,  a co fałszem.

➤  Spoilery z pierwszego tomu


Varen zniknął - uciekł,  a może nie żyje.  Tak myśli jego dawne otoczenie,  w tym rodzina. Ale Isobel wie, co wydarzyło się naprawdę. Varen utknął w sennej krainie, w świecie,  jaki stworzyła jego wyobraźnia,  w świecie, którym skusiła go demoniczna królowa. Dziewczyna jest załamana zniknięciem ukochanego i choć ten iluzoryczny wymiar ją przeraża wie, że nie może zostawić go tam samego.  Musi po niego wrócić,  przecież mu to obiecała. Jej jedyną nadzieją jest spotkanie z tajemniczym Reynoldsem na grobie Edgara Poe w rocznicę jego urodzin. Tylko tak może dowiedzieć się, jak ponownie nawiązać połączenie z Varenem. Choć chłopak jest w innym wymiarze i tak ma wgląd w życie Isobel.  Czeka na nią. Gdy jednak pewnego dnia słyszy jej wyznanie i staje się świadkiem spotkanie z byłym chłopakiem, wszystko się zmienia.


Od wydarzeń jakie miały miejsce w Halloween minęło niemal dwa miesiące. Przez ten czas Isobel żyje w zawieszeniu. Stara się robić dobrą minę do złej gry, ale nie idzie jej najlepiej. Na szczęście ma Gwen,  swoją zwariowaną przyjaciółkę,  która, jako jedyna poza nią,  wie,  co stało się z Varenem i decyduje się pomóc w sprowadzeniu go do domu. Jeżeli Waszą ulubioną bohaterką jest Isobel,  to macie szczęście, ponieważ w tej części cała fabuła skupia się przede wszystkim na niej. Nadal utrzymuję zdanie z pierwszego tomu, że to sympatyczna dziewczyna. Podziwiam ją za to, że w obliczu takiej tragedii jaką jest zaginięcie ukochanego chłopaka, jest w stanie chodzić do szkoły i trenować. Trzeba do tego nie małej siły, ale oczywistym jest, że to silna osóbka, inaczej nie brałaby pod uwagę wyprawy po Varena do fantazyjnej krainy . Tym, co mnie jednak dziwi, jest jej rozmowa z nauczycielem na temat chłopca. Sądzę, że lepiej zrobiłaby po prostu zachowując milczenie.
Punktem docelowym, a zarazem kulminacyjnym "Cieni", jest wyprawa na grób Edgara Poe. W tym przedsięwzięciu głównej bohaterce bardzo pomogła Gwen, która, choć początkowo przerażona tym, z czym należy się zmierzyć,  wiernie trwała u boku przyjaciółki, przynajmniej częściowo rozświetlając jej smutki swoim humorem i stylem bycia.
 Uważam, choć może wyda się to Wam dziwne, że dobrym pomysłem było ponowne włączenie do opowieści Pinfeathersa.  Jest przerażający,  to prawda, ale jednocześnie to tak złożona postać,  że nie można określić jej  jako jednoznacznie zlej. Poza tym choć trochę wypełnia nieobecność Varena, którego, niestety,  w drugim tomie jest bardzo niewiele i to jest moje największe zastrzeżenie do tej części.  Rozumiem, jest zaginiony, ale przecież autorka, obok perypetii Isabel, mogła bez problemu przedstawić również i jego losy, opowiedzieć, co on czuł w swoim sennym więzieniu.  Zupełnie nie pojmuję dlaczego skupia się przede wszystkim na dziewczynie - przecież o niezwykłości całej historii, w moim mniemaniu, decyduje właśnie postać Varena,  bowiem to wraz z nim do codziennej rzeczywistości Isobel przedostają się nadprzyrodzone  istoty. Skoro jednak autorka zrezygnowała z tego, nie wiem dlaczego zdecydowała się zaprezentować treść tej publikacji jako oddzielnego tomu. Wszystko to mogła bez problemu zamieścić w kilku rozdziałach, tym bardziej, że większość powieści stanowi tekst, który nie wnosi zbyt nowych informacji.

Okładka wyraźnie zaznacza, że poszczególne odsłony historii są częścią cyklu. Tym razem wygląd jest bardziej mroczny. Bez wątpienia oddaje klimat fabuły, jednak graficznie nie jest to typ, które przykuwa moją uwagę.

Podsumowując: magia z "Kruka" do "Cieni" nie dotarła.  To nie tyle dalsze losy Isabel i Varena, ile wprowadzenie do ostatniej części trylogii "Nevermore". Jednakże, mimo wspomnianych wyżej zastrzeżeń, książkę czytało się naprawdę przyjemnie.  Nie była nudna ani męcząca. Po prostu całkiem fajna. Wprawdzie po drugiej części spodziewałam się czegoś więcej,  ale liczę na to, że trzeci tom nadrobi jej braki.

"- Nawet jeśli to wszystko jest snem - szepnął - to ja nim nie jestem. [...]
 - Nie odchodź - westchnęła.
 - Jestem tu - szepnął - Obok. Czekam". 

Źródło:
"Kruk" - Kelly Creagh (cykl: "Nevermore", t. 1) 
"Otchłań" - Kelly Creagh (cykl: "Nevermore", t. 3)

1 komentarz:

  1. Podobają mi się Twoje zdecydowane osądy treściwości książek.
    Czekam kolejnych pikantnych recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń