6.08.2020

"Zakazana" - Ella Fields


Nierozłączni...właśnie tacy mieli być - nawet wówczas, gdy ich drogi zaczęły się rozchodzić. Mieli to przetrwać, przecież nic nie mogło zniszczyć tak wielkiej miłości. Chyba że pochopne decyzje... Ich podjęcie zmieniło wszystko.

Daisy i Quinn są przyjaciółmi z dzieciństwa, których połączyło głębokie uczucie. Choć rozpoczęty właśnie związek napawa zakochanych ogromną radością, nie trwa ona długo – wszystko przez niespodziewaną przeprowadzkę nastolatki. Mimo że wyjazd Daisy ostatecznie przyczynia się do zerwania relacji, upływający czas nie zaciera w jej sercu obrazu Quinn’a. Żałując pewnej nieprzemyślanej decyzji i chcąc odzyskać ukochanego, wybiera się na uniwersytet, na którym obydwoje planowali studiować. Wierzy, że właśnie tam ich drogi skrzyżują się ponownie, a utracony związek uda się odbudować. Zgodnie ze swoimi założeniami, spotyka byłego chłopaka, nie przypuszcza jednak, że wraz z nim pojawi się jego nowa dziewczyna.

Daisy Daniels doskonale wie, że rozstanie z Quinn’em było ogromnym błędem. Przeszłości już nic nie zmieni, lecz o przyszłość – wspólną przyszłość, ciągle chce walczyć. Widok Quinton’a u boku innej kobiety sprawia, że miejsce niedawnej nadziei zajmuje bolesne rozczarowanie. Jedynym, co może teraz zrobić jest próba pogodzenia się ze świadomością, że nie jest już częścią jego życia. Lecz ten niemal niewykonalny krok zaczyna utrudniać sam Quinn.
Tym, co w perypetiach Daisy najbardziej rzuca się w oczy jest jej stałość w uczuciach i chęć naprawy relacji z byłym chłopakiem. Najciekawszym zaś okazuje się wzajemne przyciągnie, które nadal utrzymuje się między dwójką głównych bohaterów. Mimo że nie dostrzegam w nastolatce istotnych wad, mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze – choć fakt, że Quinn układa sobie życie z inną dziewczyną z pewnością jest załamujący, nie do końca wiem, czego się spodziewała po zerwaniu kontaktu. Po drugie – najpierw robi, później myśli i chwilowo nie bardzo wie, czego sama chce. Odnosi się to wprawdzie do pojedynczej sytuacji, ale na tyle ważnej, że nie sposób jej przeoczyć. Czy Daisy jest postacią, którą trudno polubić? Sądzę, że nie. Chociaż jednak potrafi wzbudzić sympatię, na mnie wywarła raczej neutralne wrażenie.

Po cudownej przyjaźni i wyjątkowej miłości pozostało tylko zranione serce. Ich utrata była dla Quinn’a Burnell’a piekłem, i choć od tego czasu już nic nie było takie samo, wsparcie Alexis, ich wspólnej przyjaciółki, pomogło mu przetrwać ten niewyobrażalny koszmar. Względny spokój, który stopniowo zagaszcza w jego życiu, burzy niespodziewane pojawienie się Daisy. Choć nastolatkowi zależy na nowym związku, nie potrafi zignorować obecności dawnej ukochanej, mimo że teraz jest już dla niego...zakazana.
Wydaje się, że, w odróżnieniu od Daisy, Quinn zamknął etap dotyczący ich wspólnej historii, zrobił krok na przód, zaczął na nowo układać sobie życie – bez niej. Po części to prawda, ale tylko do momentu jej powrotu. Od tej chwili ich wspólna przeszłość ożywa, choć, przez wzgląd na wspomniany nowy związek, chłopak wcale tego nie chce. Lecz to właśnie jego wewnętrzne zmagania i próba walczenia z zakazanym uczuciem są tak bardzo emocjonujące. Ogromnym plusem jest również magnetyzm i autentyczność Quinna. Wszystko to zaś razem wzięte czyni z niego najbardziej interesującą postać, będąca zarazem największym plusem książki.

Bohaterowie drugoplanowi to: Alexis (była przyjaciółka Daisy, która nie zyskała mojej sympatii. Nie lubię, gdy ktoś buduje swoje szczęście na czyimś nieszczęściu, a ona takie zakusy miała), Pippa, (aktualna przyjaciółka Daisy, fajna dziewczyna, a zarazem bohaterka drugiego tomu cyklu „Uniwersytet Gray Springs”) oraz Callum (miły, sympatyczny chłopak. Jego historia, której poświęcona jest z kolei trzecia część cyklu, może okazać się całkiem interesująca).

Okładka – zasadniczo...ładna.

Podsumowując: długoletnia przyjaźń, która przeradza się w wielką miłość, rozstanie, dziewczyna, która zajmuje miejsce dawnej ukochanej, a w efekcie miłosny trójkąt, w który uwikłana zostaje trójka bohaterów...Czy to coś nowego? Nie. To motyw dobrze znany, lecz, mimo że często wykorzystywany, zawsze potrafi mnie zaciekawić. Tak też było w przypadku „Zakazanej”. Przez ponad 200 stron z zainteresowaniem śledziłam perypetie Daisy i Quinn’a. Później, emocje zaczęły opadać, a fabuła zrobiła się...zwyczajna i o ile do tego momentu książka podobała mi się bardzo, to od chwili owego emocjonalnego wyciszenia – było po prostu ok. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść warta jest uwagi. Może nie wstrząśnie Waszym literackim światem, ale sądzę, że również Was nie zawiedzie. Tak więc, polecam.

„[...] moje myśli uparcie wędrowały w zupełnie inne miejsce. Miejsce, które – jak sądziłem – zablokowałem. Miejsce, które było zarówno stare, jak i nowe, a teraz całkowicie zakazane [...]”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz